Nawet 7 tys. zł może zarobić na fałszowaniu mięsa oszust, jeśli sprzeda tonę mielonej koniny jako tonę mielonej wołowiny - pisze FAKT.pl. Jeśli uzmysłowimy sobie, że między europejskimi krajami krążą tysiące ton mięsa dziennie, widać jak na dłoni ogromną skalę procederu!
Krowę od konia odróżni nawet trzyletnie dziecko. Jeśli widzi zwierzę. Ale jeśli zwykły konsument dostanie gotowe danie na talerzu – albo otworzy paczkę z mielonym mięsem – problem z odróżnieniem koniny od wołowiny może mieć nawet najwytrawniejsze podniebienie.
Oszuści wykorzystują różnicę cen – a ta jest znaczna. Ceny wołowiny i mięsa końskiego różnią się od siebie. Według ekspertów np. wołowe mięso mielone kosztuje ok. 14 zł za 1 kg w hurcie.
Mielone z konia może kosztować połowę tej stawki – ok. 7 zł za 1 kg. Czyli na jednej tonie mięsny oszust może zyskać nawet ok. 7 tys. zł.
Czy jest różnica w smaku pomiędzy jednym a drugim? – Przeciętny konsument nie jest w stanie odróżnić mięsa końskiego od wołowego, bez względu na to, czy jest ono surowe, czy też poddane jakiejkolwiek obróbce termicznej – twierdzi dr inż. Ryszard Kowalski (42 l.), specjalista ds. technologii żywienia.