Cukier w sklepach drożeje, bo rosną jego ceny na giełdach światowych. Według ekspertów, przyczyną jest mniejsza podaż z powodu klęsk żywiołowych, wzrost zapotrzebowania na cukier, a także spekulacje giełdowe.
Pod koniec lutego i na początku marca na giełdach ceny cukru charakteryzowała duża zmienność. Dwa tygodnie temu dominowały spadki; ostatni tydzień przyniósł wzrosty - cukier biały na londyńskiej giełdzie podrożał o 8 proc., do 760 dolarów za tonę (z dostawą na maj). W Nowym Jorku cena cukru surowego wzrosła o 11 proc. do prawie 670 dolarów za tonę - informuje Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA).
Cenę mogą stabilizować kolejne dostawy. Jak podała niemiecka firma analityczna F.O. Licht, w marcu firma Cargill zrealizowała na przykład dostawy marcowego kontraktu na ponad 950 tys. ton cukru - tak duża ilość powinna spowodować spadek cen. Analitycy zaznaczają jednak, że sytuacja rynkowa jest niepewna, bo nie ma jeszcze jasności co do wysokości eksportu z Indii oraz produkcji w Brazylii.
Międzynarodowa Organizacja Cukru (ISO) zmniejszyła ponadto swój szacunek światowej nadwyżki produkcyjnej w sezonie 2010/11 do zaledwie ok. 200 tys. ton. Wcześniej oceniano, że nadwyżka produkcji nad konsumpcją wyniesie 1 mln ton. Prognoza została obniżona o 910 tys. ton do ok. 168,045 mln ton, głównie we względu na mniejszą produkcję w Australii, Chinach i Stanach Zjednoczonych oraz w Japonii i na Ukrainie. Szacunek konsumpcji został natomiast zwiększony o 180 tys. ton do ok. 167,849 mln ton.
Analitycy oceniają, że sytuacja podażowo-popytowa będzie nadal napięta, co przemawia za utrzymaniem wysokich cen cukru - napisała FAPA.
W Unii Europejskiej cukru brakuje. Reforma tego rynku, przeprowadzana w latach 2006-2009, spowodowała zmniejszenie unijnej produkcji o 5,8 mln ton rocznie, choć możliwości wytwórcze krajów są dużo większe. Unia, która mogłaby produkować na własne potrzeby a nadwyżki eksportować, zmuszona jest do importu cukru z krajów trzecich.
Ograniczenia w produkcji cukru dotyczą także Polski; nasz limit - to ok. 1,4 mln ton, o 16 proc. mniej od limitu wynegocjowanego przed akcesją. W sezonie 2009/2010 cukrownie w Polsce wytworzyły 1,5 mln ton tego produktu, ale nadwyżkę (100 tys. ton) muszą wyeksportować, zaś na światowym rynku - kupić 200-250 tys. ton.
Polska gospodarka związana jest z rynkiem wspólnotowym, ceny surowców rolnych na światowych giełdach mają więc wpływ na poziom cen w naszym kraju, a cukier może drożeć pod wpływem informacji o jego wzrostach na świecie - podkreśla Izabela Dąbrowska-Kasiewicz z Banku Gospodarki Żywnościowej. Ważne są także nastroje konsumentów.
Coraz większy wpływ na ceny mają transakcje na rynkach terminowych, a więc wzrost zainteresowania inwestorów, co może być odbierane jako spekulacja. Tym bardziej, że podczas ostatnich dwóch sezonów znacznie spadły zapasy, w tym roku prawdopodobnie nie zwiększą się, a popyt na cukier na świecie stale rośnie - ocenia ekspertka. Dodała, że cukier należy do tzw. towarów wrażliwych, a wzrost jego ceny świadczy o zwyżce cen żywności.
Zdaniem Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, czynnik psychologiczny jest głównym powodem dużego wzrostu cen cukru w naszym kraju. Podobna sytuacja była przed wejściem Polski do UE, (w kwietniu 2004 r.), gdy media donosiły, że cukier w Unii jest droższy niż w Polsce, więc jego ceny w naszym kraju także wzrosną - i faktycznie poszły wówczas w górę aż o 48 proc.
Na cenę cukru wpływa też handel - niektóre hurtownie wstrzymują się ze sprzedażą do sklepów, licząc na dalszą zwyżkę cen. Tym bardziej, że na krajowym rynku nie ma nadmiaru cukru, bowiem w poprzednim sezonie 2009/2010 dużo wyeksportowano - wyjaśnia Świetlik.
W 2009 r. w gospodarstwach domowych przeciętny Polak zjadał go 16,5 kg rocznie. Według notowań portalu rolno-spożywczego, w lutym br. średnia cena detaliczna cukru wyniosła 3,53 zł za kg i wahała się od 2,55 do 4,85 zł za kg.