Nie odkrywajmy koła, tylko bierzmy przykład z państw, które z polityką rodzinną sobie świetnie radzą - apelowali w Pałacu Prezydenckim uczestnicy debaty poświęconej problemowi demograficznemu.
Podkreślali, że na eksperymenty nie mamy już czasu, bo to ostatni dzwonek na wprowadzenie zmian zachęcających młodych ludzi do posiadania dzieci.
W czasie debaty "Polityka rodzinna: wydatek czy inwestycja?" Bronisław Komorowski mówił, że na problem kryzysu demograficznego można patrzeć z punktu widzenia nie tylko ciągłości pokoleń, ale także politycznego i ekonomicznego. Podkreślał, że to jedno ze strategicznych wyzwań państwa. "To nie jest tak, że my musimy wszystko wymyślać sami, że musimy wszystko rozpoczynać od pieca", mówił. Zaznaczył, że warto się przyjrzeć rozwiązaniom w takich krajach jak Szwecja czy Francja i poszukać rozwiązań, które mogą się przydać w rozwiązywaniu naszych dylematów związanych z kryzysem demograficznym.
Prezydencka minister Irena Wóycicka podkreśliła, że na wprowadzenie zmian czasu jest coraz mniej. Mamy bowiem do czynienia z ostatnimi latami, gdy decyzje o posiadaniu dzieci podejmują roczniki z wyżu demograficznego. Później kryzys demograficzny będzie się jedynie pogłębiał.
W Kancelarii Prezydenta powstał specjalny program "Dobry klimat dla rodziny", który zawiera ponad 40 rekomendacji w zakresie polityki prorodzinnej. Wśród nich jest zastąpienie ulgi podatkowej kwotą wolną od podatku, zależną od liczby dzieci w rodzinie. Minister Wóycicka zwróciła uwagę, że z analiz zamówionych przez Kancelarię Prezydenta wynika, że około 30 procent rodzin wychowujących dzieci i płacących podatki nie korzysta z dotychczasowej ulgi.