Deflacja odpuszcza, ale wolniej od oczekiwań ekonomistów. Zdaniem ekspertów, utrzymujący się spadek cen związany jest z czynnikami zewnętrznymi, niezależnymi od naszej gospodarki. Niemniej deflacja może pozostać z nami dłużej.
Jak wynika ze środowego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego w marcu ceny spadły o 1,5 proc. w porównaniu do marca ub.r., wobec spadku w wysokości 1,6 proc. w lutym br. W ujęciu miesięcznym mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen o 0,2 proc., po spadkach notowanych od listopada 2014 r. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że ceny towarów i usług spadły w marcu o 1,4 proc. rok do roku, zaś w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,3 proc.
Ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski uważa, że możemy mieć do czynienia z ujemną dynamiką cen konsumenckich jeszcze przez długi czas. "Deflacja utrzymuje się w Polsce już trzeci kwartał z rzędu. Marzec może zostać z perspektywy czasu uznany za przełomowy miesiąc, w którym zapoczątkowany został proces stopniowego spowalniania tempa spadku cen. Nawet jeśli rzeczywiście tak jest, deflacja może z nami pozostać jeszcze do końca 2015 r." - ocenił Kozłowski.
Podkreślił, że spadek cen nadal jest w głównej mierze efektem działania czynników zewnętrznych, bowiem wskaźnik inflacji bazowej po wyłączeniu cen energii i żywności wciąż przyjmuje dodatnie wartości.
"Stopniowemu wygasaniu procesów deflacyjnych sprzyjać będzie ożywienie gospodarcze, które - jak wynika z wielu wskaźników koniunktury - ponownie zaczyna nabierać rozpędu. W nadchodzących miesiącach będziemy mieć ponadto do czynienia z niższą bazą statystyczną, co powinno wpłynąć na przyspieszenie tempa zbliżania się wskaźnika inflacji do zera" - dodał Kozłowski.
Według ekonomistów z BZ WBK deflacja w marcu zaczęła się odbijać od dna, ale znacznie wolniej od oczekiwań. "W kolejnych miesiącach dynamika CPI powinna dalej piąć się w górę, ale oceniamy, że pozostanie ona poniżej zera przynajmniej do końca trzeciego kwartału" - uważają.
Także Marta Petka-Zagajewska z zespołu analiz ekonomicznych Raiffeisen Polbanku jest zdania, że - mimo nieco niższego od prognoz odczytu - w październiku zobaczymy dodatni wskaźnik inflacji. Według niej czynnikiem ryzyka pozostaje ewentualne dalsze umocnienie złotego, które może mieć wpływ zarówno na ścieżkę inflacyjną, a także perspektywy wzrostu PKB.
"Nasza prognoza inflacji zakłada utrzymanie się deflacji do trzeciego kwartału oraz inflacji równej około 0,5 proc. rdr na koniec roku. Wzrost inflacji będzie wynikiem przede wszystkim rosnącej dynamiki cen transportu oraz żywności" - prognozuje Wojciech Matysiak z zespołu analiz i prognoz rynkowych banku Pekao.
Według GUS największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika inflacji na poziomie minus 1,5 proc. miały obniżki opłat związanych z transportem (o 9,9 proc.), niższe ceny żywności i napojów bezalkoholowych (o 3,5 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 5,3 proc.). Wskaźnik inflacji podniósł natomiast wzrost cen związanych z mieszkaniem (o 0,5 proc.), łącznością (o 2,1 proc.), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 1,4 proc.), a także towarów i usług w zakresie rekreacji i kultury (o 1,2 proc.)
Natomiast największy wpływ na wynik inflacji w ujęciu miesięcznym (0,2 proc.) miały w marcu wyższe ceny transportu (o 1,9 proc.), a także odzieży i obuwia (o 0,8 proc.). Na obniżenie tego wskaźnika największy wpływ miały niższe ceny żywności i napojów bezalkoholowych (o 0,1 proc.) oraz towarów i usług związanych z rekreacją i kulturą (o 0,2 proc.).\
7434926
1