Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Decyzja o unii bankowej zapadła za plecami Polaków

2 lipca 2012
Zgoda w sprawie unii bankowej zapadła za plecami m.in. Polaków, ale ważne jest jak ona będzie wdrażana; wydaje się, że negocjacje w tej sprawie będą prowadziły wszystkie kraje UE - uważa ekspert brukselskiego ośrodka analitycznego CEPS Piotr Kaczyński.
W nocy z czwartku na piątek na szczycie eurolandu w Brukseli przywódcy "17" podjęli polityczną decyzję o powołaniu unii bankowej, której elementem będzie mający powstać do końca bieżącego roku wspólny nadzór nad bankami.
"Decyzja w sprawie tzw. unii bankowej zapadła rzeczywiście za plecami Polaków, Szwedów, Duńczyków, Czechów, Węgrów i kilku innych nacji, ale podstawowe pytanie brzmi jak ona będzie implementowana. Na tę chwilę nie znamy na nie odpowiedzi" - powiedział dziennikarzom Kaczyński.
Zgodnie z deklaracją, przyjętą przez przywódców państw strefy euro, zostanie w trybie pilnym przygotowana do końca roku przez Komisję Europejską a następnie przyjęta propozycja w sprawie europejskiego nadzoru bankowego. To pierwszy element unii bankowej, na którym bardzo zależało Niemcom. Z deklaracji wynika, że tę funkcję najpewniej będzie pełnić Europejski Bank Centralny. Banki strefy euro będą mogły być dokapitalizowane z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji, funduszu ratunkowego eurolandu.
Jak przewiduje Kaczyński, teraz na podstawie propozycji KE wszystkie kraje unijne będą negocjować szczegóły tego porozumienia. Zwrócił uwagę, że w takim przypadku odpadnie potrzeba zmian traktatowych.
"Jeżeli któryś kraj nie będzie chciał brać w tym udziału, to wówczas będzie coś takiego, co nazywa się wzmocnioną współpracą, która jest otwarta dla wszystkich chcących brać w tym udział, także dla Polaków" - podkreślił ekspert. Dodał, że teraz mamy tylko i wyłącznie decyzję polityczną, która dopiero będzie implementowana, w czym wszystkie kraje mają prawo brać udział.
Komentując gotowość przyznania Włochom i Hiszpanii pomocy z funduszy ratunkowych na wykup obligacji i dokapitalizowanie banków, do czego nie paliły się Niemcy, Kaczyński ocenił, że Włochy zdecydowanie wygrały z Niemcami 2:0, a nie 2:1, jak podczas czwartkowego meczu Włochy-Niemcy w półfinale Euro 2012.
Ekspert zastrzegł, że takie rozstrzygnięcie nie jest porażką kanclerz Angeli Merkel. "Ona znalazła się w sytuacji +kwadratury koła+: co zrobić, żeby stworzyć unię polityczną, a jednocześnie ustępować powoli (w sprawie pakietów pomocowych). Włosi mówili: +zacznijmy od papierów dłużnych+, a Niemcy: +zacznijmy od silniejszej kontroli nad budżetami narodowymi, nad systemami bankowymi itd.+" - wyjaśniał Kaczyński.
Jego zdaniem Merkel zdecydowała się wreszcie, że pójdzie w tę stronę, którą wybrali przywódcy państw z południa UE, czyli krótkoterminowej pomocy zagrożonym krajom, ale zaraz będzie krok drugi, w tę stronę, którą ona chce, czyli wzmocnienia kontroli nad ich wydatkami. "Miejmy nadzieję, że to tak pójdzie i nie będzie większych problemów" - zaznaczył Kaczyński.
Zwrócił uwagę, że cały czas pozostanie sporo wyzwań m.in. kwestia euroobligacji, na które absolutnie nie ma zgody, zwłaszcza Niemiec.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę