Taniejąca żywność i paliwa powiększyły deflację w październiku. Zgodnie z czwartkowymi danymi GUS wyniosła ona 0,6 proc. (licząc rok do roku), a w porównaniu z wrześniem ceny nie zmieniły się. Ekonomiści spodziewali się deflacji, ale nieco mniejszej.
Zgodnie z tzw. konsensusem rynkowym opracowanym przez PAP ekonomiści spodziewali się, że w październiku ceny towarów i usług spadły o 0,4 proc. rdr i wzrosły o 0,1 proc. mdm. Tylko nieliczni ankietowani prognozowali deflację w wysokości 0,6 proc. (rdr) i wzrost cen 0,2 proc. mdm. Byli jednak tacy, którzy sądzili, że ceny w październiku były niższe tylko o 0,2 proc. w ujęciu rocznym i wzrosły o 0,3 proc. w porównaniu z wrześniem.
Ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski zwrócił uwagę, że październik był czwartym miesiącem z rzędu, w którym mieliśmy do czynienia z deflacją. "Nie wygląda też na to, by okres spadku cen konsumenckich miał już zbliżać się do końca - nastąpiło wręcz jego pogłębienie" - zauważył Kozłowski. Jego zdaniem nie oznacza to, że polska gospodarka zaczyna pogrążać się w stagnacji.
"Obserwowana obecnie deflacja ma bowiem podłoże podażowe, a nie popytowe. W porównaniu z poprzednim miesiącem, ceny pozostały na niezmienionym poziomie, co świadczy o tym, że zmiana wskaźnika rocznego wynika z efektu bazy statystycznej. Wskaźnik CPI kształtuje się na ujemnym poziomie głównie za sprawą malejących cen żywności i energii, co jest pochodną aktualnej sytuacji na światowych rynkach surowcowych, a nie czynników wewnętrznych" - ocenił ekspert.
Podkreślił, że inflacja bazowa nie tylko utrzymuje się powyżej zera, lecz od lipca tempo jej wzrostu systematycznie przyspiesza. Według Kozłowskiego w takiej sytuacji spadające ceny mogą pozytywnie wpływać na dynamikę PKB w Polsce.
"Realne dochody konsumentów zaczynają rosnąć w relatywnie szybkim tempie, co powinno przełożyć się na wzrost sprzedaży detalicznej, podczas gdy taniejące paliwa i nośniki energii przyczyniają się do spadku kosztów produkcji dóbr wytwarzanych przez przedsiębiorstwa. Z tego względu dane o deflacji nie powinny póki co budzić niepokoju" - uważa ekspert.
Według Wojciecha Matysiaka z zespołu analiz i prognoz rynkowych banku Pekao dane GUS zwiększają prawdopodobieństwo, że deflację będziemy obserwować do końca roku. "W listopadzie i grudniu skala deflacji powinna być jednak niższa. Na początku 2015 roku spodziewamy się powrotu inflacji powyżej zera. Z uwagi na brak oznak przyspieszenia wzrostu gospodarczego tempo wzrostu cen będzie jednak niewielkie" - zaznaczył Matysiak.
Jego zdaniem szybszy wzrost inflacji możliwy będzie dopiero od trzeciego kwartału przyszłego roku w związku z niską bazą odniesienia będącą pochodną niskich cen żywności (w szczególności warzyw) latem br. i paliw w czwartym kwartale br.
"Dzisiejszy odczyt, choć niższy od mediany prognoz, nie zmienia wiele w ogólnym obrazie procesów inflacyjnych w gospodarce, podobnie jak przed miesiącem, gdy inflacja ukształtowała się nieco powyżej prognoz. Brak presji popytowej, płacowej oraz spadające ceny surowców nie sprzyjają wzrostowi cen towarów i usług konsumpcyjnych" - uważa Matysiak.
GUS wskazał w komentarzu do danych, że w porównaniu do września największy wpływ na wskaźnik inflacji ogółem miały w październiku wyższe ceny odzieży i obuwia oraz podwyżki opłat związanych z mieszkaniem oraz niższe ceny w zakresie transportu, a także żywności.
W porównaniu z wrześniem ceny żywności w październiku były niższe o 0,2 proc. (wobec wzrostu o 0,1 proc. we wrześniu). "Najbardziej potaniały owoce (o 2,2 proc.), cukier (o 1,5 proc.) i mięso (przeciętnie o 1 proc.), w tym mięso drobiowe (o 2,6 proc.), wieprzowe (o 1,8 proc.), wołowe (o 0,4 proc.), wędliny (o 0,2 proc.)" - podał GUS. Nieznacznie, bo o 0,1 proc. wzrosły ceny mięsa cielęcego.
"Tańsza niż we wrześniu br. była mąka (o 0,7 proc.), oleje i tłuszcze oraz makarony i produkty makaronowe (po 0,3 proc.), a także artykuły w grupie +mleko, sery i jaja+ (przeciętnie o 0,2 proc.), w tym mleko (o 0,6 proc.) jogurty, śmietana, napoje i desery mleczne (o 0,4 proc.), sery i twarogi (o 0,1 proc.)" - poinformował urząd statystyczny. GUS zaznaczył, że wzrosła jednak cena jaj o 0,3 proc.
Zgodnie z danymi w październiku br. więcej trzeba było zapłacić za warzywa (o 2,8 proc.), ryż (o 1,3 proc.), czekoladę (o 0,8 proc.), pieczywo oraz ryby i owoce morza (po 0,1 proc.). Podrożało kakao i czekolada w proszku (o 0,5 proc.), kawa (o 0,3 proc.) oraz herbata (o 0,2 proc.). Utrzymały się natomiast na poprzednim poziomie ceny napojów bezalkoholowych, jak i alkoholowych. Zanotowano natomiast nieznaczny wzrost cen wyrobów tytoniowych o 0,1 proc.
"Wprowadzanie na rynek nowej kolekcji jesienno-zimowej spowodowało, że w październiku br. nadal rosły ceny obuwia (o 4,6 proc.) oraz odzieży (o 3 proc.). Ceny towarów i usług związanych z mieszkaniem wzrosły w październiku br. o 0,1 proc. (...) Opłaty związane ze zdrowiem były niższe niż we wrześniu br. o 0,4 proc." - wyjaśnił GUS.
"Ceny w zakresie transportu były niższe niż we wrześniu br. o 0,8 proc. Potaniały usługi transportowe (o 1,1 proc.) oraz paliwa do prywatnych środków transportu (przeciętnie o 1 proc., w tym benzyna - o 0,9 proc., a olej napędowy - o 0,8 proc.). Mniej niż przed miesiącem płacono także za samochody osobowe (o 0,7 proc.)" - napisał GUS.
Ceny towarów i usług związanych z rekreacją i kulturą w październiku br. obniżyły się przeciętnie o 0,3 proc., a opłaty dotyczące edukacji wzrosły o 0,6 proc. Natomiast ceny w restauracjach i hotelach utrzymały się na poziomie notowanym we wrześniu br.
"Spośród +innych towarów i usług+, w październiku br. mniej niż w poprzednim miesiącu płacono za usługi finansowe świadczone przez banki i inne instytucje (o 11,7 proc.) oraz artykuły papierniczo-higieniczne i pozostałe (o 0,1 proc.)" - poinformował GUS.
Według GUS największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika inflacji na poziomie minus 0,6 proc. (w ujęciu rocznym) miały niższe ceny żywności (spadek o 2,4 proc.), w zakresie transportu (spadek o 3 proc.) oraz odzieży i obuwia (spadek o 4,6 proc.). Największy wpływ na podniesienie rocznego wskaźnika inflacji miały natomiast wyższe ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 3,6 proc.), a także ceny związane z mieszkaniem (wzrost o 0,5 proc.).
Zgodnie z poprzednimi danymi GUS we wrześniu mieliśmy 0,3 proc. deflację (rdr), taką samą jak w sierpniu. W ujęciu miesięcznym we wrześniu ceny nie zmieniły się wobec poprzedniego miesiąca, po spadku o 0,4 proc. w sierpniu.
7487318
1