Do Cukrowni Ostrowy, przeznaczonej w tym roku do wygaszenia, przyjeżdża dziś Zarząd Krajowej Spółki Cukrowej S.A. Polski Cukier. O to spotkanie zabiegał od kilku miesięcy Komitet Protestacyjny, który nie zgadza się ze tym, że wygaszenie Ostrów jest niezbędne. Na spotkaniu będzie też przedstawiciel właściciela zakładu czyli Ministerstwa Skarbu Państwa.
Komitet, związki zawodowe, pracownicy cukrowni, samorządowcy, a nawet parlamentarzyści sprzeciwają się decyzji podjętej przez zarząd KSC. Podkreślają, że Ostrowy nie przynoszą strat, a przeciwnie, cukier produkują tanio. Pod apelem w sprawie wstrzymania błędnych decyzji o wygaszeniu Ostrów, przygotowanym przez Tadeusza Woźniaka, posła Ziemi Kutnowskiej i Łukasza Zbonikowskiego (obydwaj PiS), a skierowanym do premiera Marcinkiewicza, podpisało się 75 parlamentarzystów.
Wszyscy zastanawiają się, czy tym razem prezesi KSC uchylą rąbka tajemnicy i odpowiedzą na nurtujące wszystkich - od pracowników po samorzadowców - pytanie: czy Cukrownia Ostrowy przynosi zysk, i na którym miejscu w KSC się znajduje pod względem technicznego kosztu wyprodukowania tony cukru. Czy dowiemy się, ile będzie kosztowało wygaszenie cukrowni, a ile kosztowałoby spółkę "puszczenie" jeszcze jednej kampanii, która umożliwiłaby zakładowi płynne przejście do produkcji biopaliw w przyszłym roku. Do tej pory te pytania pozostawały bez odpowiedzi.
Jeśli zarząd KSC nie zmieni zdania, pracownicy Cukrowni Ostrowy zapowiadają blokadę skrzyżowania dróg krajowych A1 i A2 w pobliskich Krośniewicach.