,,Puls Biznesu podaje, że urzędnicy, organizatorzy targów i doradcy przekonują branżę spożywczą, by dłużej nie płakać nad ,,rozlanym mlekiem'' w Rosji.
- Skala eksportu do Rosji, którego już nie zrealizujemy, przekracza ponad 1 mld USD. Do tego dochodzą trudne relacje z Ukrainą - przez pierwsze siedem miesięcy nasza sprzedaż do tego kraju spadła o ponad 24 proc. - mówi Elżbieta Bodio, zastępca dyrektora Departamentu Promocji i Współpracy Dwustronnej Ministerstwa Gospodarki.
Jak informuje Puls Biznesu nad utraconymi rynkami ręce załamują od sierpnia szczególnie spożywcy - sadownicy i producenci warzyw, którzy większą część sprzedaży zagranicznej kierowali właśnie w tamtym kierunku (w 2013 r. do Rosji trafiło m.in. 56 proc. naszego eksportu jabłek) i mleczarze, którzy w ostatnim czasie szczególnie intensywnie zwiększali sprzedaż właśnie do Rosji.
Możliwości eksportu właśnie produktów mlecznych, świeżych owoców i warzyw, ale też mięsa, czekają na branżę w południowo-wschodniej Azji. - Z krajami tego regionu, tj. Malezją, Indonezją, Tajlandią, Chinami i Koreą, mamy ogromny deficyt w obrotach handlowych. Sprzedaliśmy im towary za 3 mld USD, a kupiliśmy siedmiokrotnie więcej. W części z nich pierwsze szlaki mamy już przetarte - przykładowo do Indonezji trafia polska serwatka, do Wietnamu skrobia. Musimy zachęcać przedsiębiorców do wzmocnienia obecności w tamtym rejonie - uważa Elżbieta Bodio.
Resort gospodarki jeszcze w tym roku ruszyć ma z nowym naborem wniosków o wsparcie działań promocyjnych - udziałów w targach, seminariach, konferencjach, przygotowania wydawnictw promocyjnych, ale też o dofinansowania certyfikatów wymaganych na zagranicznych rynkach. Działania te zostaną pokryte z budżetu ministerstwa. Wciąż nie wiadomo, z jakich instrumentów finansowanych z nowego unijnego budżetu będą mogli skorzystać przedsiębiorcy.