Wszystko zależy to od skutecznego udrożnienia zapory we Włocławku dla migracji ryb. Tylko wtedy jak podkreśla Piotr Parasiewicz z Instytutu Rybactwa Śródlądowego możliwe będzie docieranie gatunków wędrownych do najważniejszych historycznych tarlisk, położonych w podgórskich i górskich dopływach Wisły. Równie ważne jest zachowanie tarlisk tych gatunków w dopływach Wisły i przywrócenie drożności dopływów będących potencjalnymi miejscami ich rozrodu.
- Łosoś i troć wędrowna, które zniknęły z Wisły w drugiej połowie ubiegłego wieku już zostały przywrócone w ramach programu restytucji i wstępują do dopływów dolnej Wisły (np. do Drwęcy), jednak ze względu na ograniczoną drożność tych rzek i liczbę dostępnych tarlisk ich utrzymanie zależne jest od sztucznego rozrodu i stałego zarybiania – mówi Parasiewicz - Od kilku lat do systemu Wisły wprowadzany jest także jesiotr, jednak na powrót pierwszych dorosłych ryb na tarliska położone np. w Sanie trzeba jeszcze poczekać ponad 10 lat, gdyż przystępują one do tarła dopiero w wieku 15-18 lat! Może do tego czasu zostanie w pełni otwarta dla migracji ryb zapora Zbiornika Włocławskiego…