Hodowla gęsi na Opolszczyźnie przez wiele lat zapewniała pewne i niemałe źródło dochodów. Wszystko zmieniło się w ubiegłym roku. Po latach stabilizacji przyszedł kryzys. Hodowla stała się nieopłacalna. Rolnicy zaczęli z niej rezygnować. Dziś w regionie pozostały tylko dwa gospodarstwa posiadające większe stada.
W ostatnich latach nie było problemu ze zbytem gęsi: całość produkcji była zakontraktowana w ubojniach handlujących z Czechami, Austriakami i przede wszystkim z Niemcami. Działo się tak także dlatego, że Polakom odpadł główny konkurent - Węgrzy, którzy przestali dotować hodowlę gęsi. Ale przyszedł kryzys.
Krzysztof Makarewicz - hodowca ze wsi Krogulca: „ Niemcy zaczęli się wycofywać ograniczać odbiór tych gęsi, więc zostały gęsi w magazynach, wiec zakłady obniżyły te ceny, które były oferowane w granicach 6 złotych”.
Dziś gęsi kontraktowane są w cenie 5,30-5,60 za kg netto. Jednak w tej branży jest jeszcze jeden nierozwiązany problem, który obniża i tak obecnie niską, opłacalność hodowli. To utylizacja padłych sztuk.
Andrzej Sieradzki - Opolski Związek Hodowców Drobiu: „Jesteśmy jedynymi hodowcami zwierząt, którzy w ogóle nie są objęci rozporządzeniem o utylizacji”.
Podczas ostatniej powodzi niektórzy hodowcy nie tylko stracili ptaki, ale jeszcze musieli je na własny koszt zutylizować.