Co roku w sezonie jesienno-zimowym dochodzi do wzmożonych zachorowań na przeziębienia i grypę. Oba schorzenia to infekcje, czyli zakażenia górnych dróg oddechowych, które objawiają się zwykle katarem, kichaniem, podniesioną temperaturą ciała. Wszystkie te objawy to nic innego, jak obrona organizmu przed drobnoustrojami.
Przeziębienie wywołują zwykle bakterie, których siła tkwi w ilości. Natomiast
grypa wywołana jest przez wirusy - bardzo niebezpieczne drobnoustroje, zdolne do
błyskawicznego działania, a nawet do zmiany swojego wyglądu i właściwości.
Wirusy potrafią też ukrywać się w naszym organizmie, by później (nawet po kilku
miesiącach czy latach) ponownie zaatakować.
Inne są też objawy
przeziębienia i grypy. Przeziębienie rozpoczyna się powoli - od drapania w
gardle i czasem kichania. Jeśli na tym etapie sięgniemy po środki zaradcze,
najprawdopodobniej inne objawy nie pojawią się.
Grypa zaczyna się nagle,
niespodziewanie i błyskawicznie - potrafi zaatakować w ciągu paru godzin. Dopada
nas w pracy, w sklepie, podczas snu i zwala z nóg - czujemy się chorzy,
niezdolni do pracy i wysiłku. Zazwyczaj od razu pojawia się też wysoka gorączka
(powyżej 39 st. C), uczucie rozbicia, bóle mięśni i stawów. Katar, ból gardła i
kaszel przychodzą później lub wcale.
Po grypie, szczególnie niewyleżanej,
dochodzi czasem do rozwoju powikłań. Najczęstsze z nich to: zapalenie płuc lub
oskrzeli, zapalenie ucha środkowego lub zatok. Czasem też, na szczęście rzadko,
w wyniku grypy pojawiają się: zapalenie mięśnia serca i zapalenie opon
mózgowych.
Przeziębienie przebiega o wiele łagodniej. Gorączka rzadko
jest wysoka, a nasze ogólne samopoczucie nie jest tak złe, jak w przypadku
grypy. Przeziębienie jest skutkiem przemarznięcia, zmiany temperatury lub
przemoknięcia.
Na grypę możemy chorować wiele razy w życiu. Wirus grypy
charakteryzuje się znaczną zmiennością i dlatego nawet wielokrotne
"przechorowanie" grypy nie uodpornia nas na tego zjadliwego
wirusa.
Największą epidemię grypy odnotowano w 1971 roku, kiedy to w
Polsce zachorowało około 5 milionów osób. Na świecie co roku choruje na grypę
około stu milionów ludzi, a umiera od 500 tysięcy do miliona. Epidemie, czyli
masowe zachorowania na grypę, występują w każdym sezonie, choć z różnym
nasileniem.
- Czy w Polsce może dojść do epidemii grypy?
Może
się ona zdarzyć w każdej chwili – ostrzega prof. Lidia Brydak, kierownik
krajowego Ośrodka ds. Grypy WHO Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie. –
Grypa to ostatnia, niekontrolowana plaga ludzkości i nie wolno jej
lekceważyć. Jedynym znanym i skutecznym środkiem zabezpieczającym jest
szczepionka. Należy się szczepić zawsze, w każdej chwili, nawet już w trakcie
sezonu grypowego. Niestety - nawet szczepionka nie daje gwarancji, że unikniemy
epidemii.
Szczepienie zabezpiecza, ale nie jest stuprocentową
ochroną przed wirusem grypy – tłumaczy Andrzej Trybusz, główny inspektor
sanitarny kraju. – Jeśli mimo szczepienia zachorujemy, choroba będzie jednak
miała o wiele łagodniejszy przebieg, a powikłania mogą wcale nie
wystąpić.
Na świecie wirus grypy już zbiera żniwo. W Stanach
Zjednoczonych rozprzestrzenia się tak szybko, że brakuje szczepionek. Grypa
zaatakowała również Wyspy Brytyjskie, dotarła do Hiszpanii, Portugalii i
Francji. Gwałtowny wzrost liczby chorych w Czechach sprawił, że w niektórych
aptekach zabrakło leków. Epidemii grypy w całym kraju oczekuje się w ciągu
najbliższych dni.
Mniej więcej co 20-40 lat epidemie grypy ogarniają całe
kontynenty - mówimy wtedy o pandemii. Od ostatniej pandemii grypy upłynęło już
ponad 30 lat! Największa w historii XX wieku pandemia "hiszpanki" zebrała w 1918
roku żniwo w postaci 20 milionów śmiertelnych ofiar. Wtedy nie było jeszcze
szczepionek i ludzie byli wobec tej tak lekceważonej dzisiaj choroby praktycznie
bezsilni.