Kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker chce wprowadzenia w Unii Europejskiej płacy minimalnej o równej wysokości. Polacy będą zarabiać tyle, co Niemcy, 8,50 euro (ok. 35,70 zł) za godzinę? Przy 40-godzinnym tygodniu pracy najniższe wynagrodzenie wyniosłoby ponad 5600 zł brutto.
- Za taką samą pracę takie samo wynagrodzenie; płaca minimalna wszędzie - oświadczył Juncker na mityngu niemieckiej CDU, otwierającym kampanię tej partii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Były premier Luksemburga wskazał na pozytywne doświadczenia swojego kraju z płacą minimalną. W Luksemburgu od połowy lat 70. obowiązuje płaca minimalna, obecnie w wysokości 11,50 euro za godzinę - powiedział Juncker. - Nie doprowadziło to w Luksemburgu ani do masowej biedy, ani do klęski głodu - zauważył ironicznie luksemburski polityk.
Niemiecki rząd podjął w tym roku, po długich i zaciętych dyskusjach, wprowadzić płacę minimalną w wysokości 8,50 euro za godzinę. Przeciwna temu rozwiązaniu była właśnie CDU, jednak po utworzeniu w grudniu 2013 roku koalicyjnego rządu z socjaldemokratami, którzy od dawna domagali się płacy minimalnej, wycofali swój sprzeciw. Zakończenie prac parlamentarnych nad ustawą w tej sprawie spodziewane jest przed przerwą wakacyjną. Niemieccy przedsiębiorcy ostrzegają, że płaca minimalna spowoduje wzrost bezrobocia i osłabi wzrost gospodarczy.
Premier Donald Tusk powiedział w piątek podczas szczytu przywódców regionalnych Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Poznaniu, że Juncker jest najlepszym kandydatem na szefa Komisji Europejskiej, ponieważ uosabia Unię Europejską w najlepszym wymiarze.
Europejscy chadecy wybrali Junckera na wspólnego kandydata na przewodniczącego KE na początku marca w Dublinie. Do EPL należą ugrupowania centrowe i centroprawicowe, w tym PO i PSL. Tworzy ona obecnie najliczniejszą grupę polityczną w Parlamencie Europejskim.