Czy ARR utraci akredytację unijnej agencji płatniczej?

 Paraliż  w ARR

Dlaczego Minister Sawicki odwołał poprzedniego Prezesa ARR Kamińskiego a powołał na to stanowisko Twarowskiego pozostaje tajemnicą. Poprzedni Prezes został wyłoniony z konkursu. Rekrutacja trwała prawie pół roku, a konkurs został rozpisany przez ówczesnego Premiera Marcinkiewicza. Jasne i przejrzyste procedury na to stanowisko wprowadziły w lutym 2006 roku właśnie Kamińskiego. Zaakceptowany został przez sejmową komisję rolnictwa, PiS a nawet Samoobronę, która już wówczas była współkoalicjantem. Nadmienić należy, że Kamiński był bezpartyjnym kandydatem. To właśnie wówczas powstała również instytucja nazwana Krajowym Zasobem Kadrowym, gdzie mieli trafiać kandydaci na eksponowane stanowiska w agendach rządowych. Całą ideą powstania KZK, było (i jest) uniemożliwienie „skoku” partyjnego na stanowiska w agendach rządowych, a takie działania przecież zawsze obserwował cały naród, zawsze po zmianie partii rządzących, po każdych wyborach. W Urzędach Państwowych mieli, zatem zasiadać kompetentni menedżerowie, których kadencyjność umownie miała trwać przynajmniej 5 lat. Ze stanowiskiem nowopowołanego w 2006 roku Prezesa  ARR eksperyment (a tak przynajmniej się wydawało) – powiódł się. Coroczna Kontrola unijnej ETO przeprowadzona pod koniec 2007 roku, badającej zgodność działalności agencji płatniczych ze standardami i wytycznymi KE, wykazała, że ARR jest jedną z najlepiej funkcjonujących Agend Rządowych w całej UE.  ETO, odpowiednik naszej NIK, wykazała że Polska ARR pod rządami Kamińskiego miała w 2007 tylko 0,0006% uchybień proceduralnych. Dla przybliżenia podajemy, że w czasie przejmowania władzy w ARR przez nowego prezesa w 2006roku polska ARR miała prawie 2% pomyłek, a przekroczenie tego progu powoduje automatycznie utratę unijnej akredytacji. Tak, więc niewiele już brakowało, aby nasi rolnicy, zakłady przetwórcze i eksporterzy utracili możliwość pobierania środków unijnych, które kieruje do beneficjentów właśnie ARR.
Przez 2 lata swojej działalności Prezes ARR wraz z pracownikami  wprowadził system informatyczny, dający pełne bezpieczeństwo informacji i elektronicznego obiegu dokumentów. ARR wzorowała się na angielskim systemie bezpieczeństwa informacji i obiegu dokumentów, jest to odpowiednik urzędowego ISO. Jako pierwsza i jedyna w Polsce agenda rządowa ma właśnie taki system, wyprzedzając zarządzenie KE, które nakazuje we wszystkich agendach rządowych krajów UE wdrożenie takich aplikacji informatycznych do 2010 roku. System został wdrożony własnymi siłami i środkami ARR, bez zatrudniania informatycznego i doradczego wykonawcy zewnętrznego. Krótko mówiąc, najlepsze, jasne i przejrzyste praktyki urzędnicze zostały wdrożone w ARR, a doświadczeń tych powinny skorzystać pozostałe agendy rządowe, a w szczególności ARiMR, gdzie postają olbrzymie problemy z przekazywaniem beneficjentom środków unijnych. Przy każdym działaniu i programie, powstaje niezadowolenie społeczne, bo wszyscy wiedzą, że ARiMR przy każdym wdrożeniu zawsze ma poważne problemy i nie radzi sobie z realizacją postawionych zadań.
Dodatkowo Prezes Kamiński oddłużył ARR, która była obciążona długami w wysokości ponad 800 milionów złotych. Przeważnie były to kredyty zaciągnięte w bankach komercyjnych jeszcze w latach 90 tych, a roczne odsetki obsługi długu wynosiły, bagatela około 150 milionów złotych. Za to wszystko płacił podatnik. Oddłużenie spowodowało, że koszty operacyjne ARR zmniejszyły się aż o 150 milionów złotych rocznie. Dodatkowo została podpisana umowa z Izbami Rolniczymi, które wspólnie z ARR miały szkolić i pomagać rolnikom i przetwórcom rolno- spożywczym w pozyskiwaniu środków, które są w dyspozycji ARR. Również zostały przygotowane 2 ustawy, które uporządkować miały kierowanie środków unijnych do rolników i zakładów przetwórczych. Ustawa wzorowana była na doświadczeniach niemieckich i austriackich, a przedstawiciele tych Państw pomagali w ich przygotowaniu i zazdrosnym ( acz życzliwym) okiem spoglądali, jak ARR wprowadza dodatkowe ulepszenia do przepisów nad którymi urzędnicy niemieccy pracowali 38 lat. Użytkownicy ppr.pl, czyli beneficjencji środków które kieruje do sketora rolno spożywczego ARR, bardzo pozytywnie ocenili funkcjonowanie tej instytucji w internetowej sondzie, która została przeprowadzona na stronach Pierwszego Portalu Rolnego tuż po objęciu władzy w ministerstwie rolnictwa przez Marka Sawickiego. Na pytanie:" którą instytucję powinien zreformować Marek Sawicki, tylko 3% internautów (granica błędu statystycznego) wskazało ARR. Aż 33% biorących udział w sondzie miało nadzieję, że Minister Sawicki zreformuje ARiMR, 28% oczekiwało reformy KRUS, a 18% miało nadzieję, że  minister będzie reformował Ministerstwo Rolnictwa i ANR. Na samym poczatku swoich rządów, nowy minister posiadał pewną wiedzę, że rolnicy, przetwórcy rolno-spożyczy czy eksporterzy wogóle nie oczekiują reformy ARR, ponieważ poznał wyniki i tego badania.
Więc dlaczego minister Sawicki odwołał  szefa swojej najlepszej agendy rządowej? Jeden z nielicznych menedżerów w naszej polskiej rzeczywistości urzędniczej został odwołany z dnia na dzień, a na jego miejsce został powołany człowiek, który w krótkim czasie skompromitował ministra Sawickiego i chyba cały rząd. Bo jak wytłumaczyć takie nieodpowiedzialne decyzje personalne? Premier Donald Tusk, bez pardonu wkroczył w akcję i odwołał Twarowskiego, a koalicjant (PSL) nawet się nie sprzeciwiał, bo przecież geneza odwołania była jasna, a przez media przetoczyła się fala krytyki pod adresem Prezesa Twarowskiego. Cicho jest o dokonaniach Twarowskiego, a przecież za czasów jego krótkiej bytności w ARR doszło do kompletnego paraliżu funkcjonowania najlepszej polskiej agendy rządowej. Został zmieniony statut ARR. Twarowski odwołał wszystkich dyrektorów regionalnych ARR, niektórzy pracowali tam od kilkunastu lat, a kompetencje ich były niepodważalne. Struktura urzędnicza została rozbita, a dokonania Kamińskiego zniszczone. Twarowski w dniu swojego odwołania (podobno już po odwołaniu, bo w godzinach wieczornych) wydał zarządzenie, które spowodowało odebranie wszystkich kompetencji dotychczasowym dyrektorom poszczególnych departamentów. Podpisał je z umocowania Twarowskiego V-ce Prezes Smolarz. Wydaje się, że w ARR został złamany nawet Kodeks Karny. Czy odpowiednie organa zajmą się wszystkimi decyzjami w ARR i ich zgodnością z prawem? Jest chyba tylko kwestią czasu, kiedy do ARR wkroczą odpowiednie służby i organa ścigania, ponieważ wiele wskazuje, że w wielu aspektach foncjonowania ARR pod rządami Twarowskiego doszło do złamania prawa. Przecież rząd Donalda Tuska, zechce mieć czyste ręce, a takie działania, jakie miały miejsce w ostatnim czasie w ARR powinny być dokładnie sprawdzone i wyniki działań odpowiednich służb podane do wiadomości opinii publicznej, w ramach przejrzystości i czystości funkcjonowania rządu. Samo odwołanie Twarowskiego tutaj raczej nie wystarczy, bo to, co dzieje się w ARR jest już nie tylko naszą polską sprawą. Pod koniec roku znów będzie audyt unijnej ETO. Jak on wypadnie? Czym wytłumaczymy nasze działania przed Komisją Europejską? Czy ARR utrzyma wysoką pozycję wśród agencji płatniczych UE? A jeżeli utracimy w ARR akredytację KE, bo ilość błędów przekroczy 2% to, kto za taki stan rzeczy poniesie odpowiedzialność? Jeżeli polscy rolnicy, zakłady przetwórcze, gospodarstwa ekologiczne, eksporterzy itd. utracą możliwość pobierania środków unijnych, które są obecnie w gestii ARR i utracą swoją konkurencyjność zaczną bankrutować to kto za taki stan rzeczy odpowie? Minister Sawicki? PSL? PO? Rząd Polski? A Może Premier Donald Tusk? Jedno jest pewne, że fizycznie zapłacą za tę nieodpowiedzialność właśnie rolnicy, zakłady przetwórcze, eksporterzy, dzieci w programie szklanka mleka itd….
Na zakończenie zadajmy więc pytanie: CO DALEJ Z ARR?