Nadchodzą ciężkie czasy dla amatorów słodyczy. Ceny czekolady i czekoladowych cukierków zaczną wkrótce rosnąć. Światowi producenci czekoladowych łakoci są zgodni - ceny powinny zacząć rosnąć już teraz. Jednak niepisana dżentelmeńska umowa w branży przewiduje, że nie podnosi się ich w okresie największego popytu na słodycze, czyli przed świętami Bożego Narodzenia. Ale od stycznia producenci nie będą mieli już skrupułów.
Patrick De Maeseneire, szef Barry Callebaut, szwajcarskiej firmy będącej światowym liderem w produkcji tzw. czekolady przemysłowej (korzystają z niej producenci słodyczy), kilka dni temu ostrzegł, że podwyżka sięgnąć może nawet 15 proc. Co więcej, to 15 proc. to dopiero początek podwyżek. Zdaniem branżowych ekspertów "czekolada w najbliższych latach skazana jest na nieustający wzrost cen".
Powodów jest kilka. Jednym z nich są Chiny i Indie. Czekolada jest dla Azjatów czymś kulturowo obcym. Jednak hinduska i chińska rosnąca w siłę klasa średnia przejmuje coraz więcej zachodnich zwyczajów. I właśnie zasmakowała w czekoladzie.
Chińskie Stowarzyszenie Przemysłu Żywnościowego przewiduje więc, że za najdalej dziesięć lat Chiny będą największym czekoladowym rynkiem świata, a roczna wartość sprzedaży słodyczy przekroczy na nim 2 mld euro. Nic więc dziwnego, że Barry Callebaut, który otworzy w przyszłym roku swą pierwszą chińską fabrykę, już teraz mówi o jej rozbudowie.
Mimo nowych fabryk podaż nie ma najmniejszych szans na nadążenie za popytem. Światowa produkcja czekolady jest ściśle związana z produkcją kakao. A tej mocno powiększyć już się nie da. Drzewo kakaowca wymaga bardzo specyficznych warunków, m.in. żyznej gleby, dużej wilgotności i regularnych deszczy przez cały rok. Wszystko to sprawia, że krajów będących liczącymi się producentami kakao na świecie jest zaledwie dziewięć. ICCO, Międzynarodowa Organizacja Kakao, nie wyklucza, że mimo nieustannego zwiększania produkcji kakao jego ceny mogą do 2012 roku wzrosnąć o blisko 100 proc.
Drugim bardzo ważnym surowcem czekolady jest mleko. Tymczasem Chińczycy przekonują się też coraz bardziej do jeszcze niedawno zupełnie im obcych jogurtów i serów, co winduje mleczne ceny. Tylko w tym roku cena mleka na światowych rynkach wzrosła o 60 proc.! I nic nie wskazuje na to, aby trend ten się zatrzymał.
Problem jest nawet z orzechami laskowymi. Przemysł cukierniczy zaopatruje się w nie przede wszystkim w Gruzji i Azerbejdżanie, gdzie orzechy były zawsze zdecydowanie tańsze niż u pozostałych eksporterów tego owocu. No właśnie: były - tylko w tym roku cena 100 kg gruzińskich orzechów wzrosła już z 250 do 1050 dol.
Jeśli dodać do tego rosnące ceny papieru i aluminium, bo przecież w coś trzeba łakocie zapakować, to staje się jasne, że za słodycze płacić będziemy coraz więcej. Mauricio Decio, szef Barry Calebaut na Azję, twierdzi wręcz, że czekolada stanie się z czasem towarem luksusowym. Dla mniej zamożnych pozostaną, znane w Polsce z czasów stanu wojennego, tzw. wyroby czekoladopodobne, w których masło kakaowe zastępowane jest innymi tłuszczami roślinnymi. Wyglądają prawie tak samo, smakują gorzej, ale są zdecydowanie tańsze.
6504794
1