Minęło już 10 lat, od kiedy w Leżajsku działa spółka Hortino. O jej powstanie walczyli pracownicy, producenci, udziałowcy. Zakład wykupił majątek od Hortexu. Spółka ma już za sobą ciężkie lata spłaty długów, a także procesy sądowe o nazwę wyrobów. Teraz nadszedł czas na inwestycje.
To już nie jedyny obiekt Hortino, w którym odbywa się produkcja. W swoich starych budynkach w Leżajsku zakład utworzył córkę – o nazwie Poltino. Inwestuje teraz w linie do produkcji mrożonek z groszku, kalafiorów i fasoli. Ale jego plany inwestycyjne wykraczają poza województwo podkarpackie.
Stanisław Augustyn, Prezes Hortino w Leżajsku – „Zakupiliśmy pakiet większościowy w chłodni w Kielcach. Zamierzamy wybudować pod Kielcami nowy zakład produkcyjny.”
Na razie zakład ma za sobą najgorszy od lat sezon pod względem skupu owoców i warzyw. Do punktów trafiło o ponad połowę mniej surowców niż w ubiegłym roku. Ten kryzys dotyczy przede wszystkim jabłek przemysłowych.
Marian Lasota dyr. ds. operacyjnych Hortino w Leżajsku – „Generalnie mniejsze są wydajności u producenta, mniejsze ilości są dla nas. Ceny są zdecydowanie wyższe.”
Duże inwestycje sprawiły, że zakład musi sięgać po pieniądze z Unii Europejskiej.
Marek Ordyczyński, dyr. ARiMR w Rzeszowie – „Działanie nosi tytuł zwiększanie wartości dodanej podstawowej produkcji rolnej i leśnej. Działanie to ma na celu pomoc takim przedsiębiorstwo, na przykład zakup nowego sprzętu.”
Zakład chce pomóc swoim dostawcom w stworzeniu 10 grup producentów owoców i warzyw. I być może to będzie metoda na odbiór dużych i pewnych partii surowca w terenie.