Ceny ropy na nowojorskim rynku były niezwykle blisko 100 dolarów za baryłkę. Sesja zakończyła się jednak na poziomie 97 dolarów w dostawach na styczeń. Powodem lekkiego ochłodzenia atmosfery były wieści o większych zapasach w amerykańskich magazynach. To zachęciło graczy do zrealizowania osiągniętych dotąd pokaźnych zysków.
Z kolei na londyńskiej giełdzie, wskaźniku dla europejskiego rynku, cena ropy Brent z Morza Północnego zamknęła się na poziomie niespełna 95 dolarów za baryłkę. Od sierpnia notowania ropy wzrosły już o prawie 45 procent. Na podwyżki wpływ mają zwiększone, spekulacyjne zakupy giełdowych graczy, a także ograniczone dostawy i rekordowy spadek kursu dolara.