Koszt obowiązkowych badań mammograficznych i cytologicznych, które będą musiały wykonywać kobiety w ramach badań okresowych, obciąży NFZ, a nie pracodawców. Ci chwalą takie rozwiązanie, bo jak sami dodają, już teraz finansują wszystkie inne związane z medycyną pracy.
Ministerstwo Zdrowia przesłało do konsultacji wewnętrznych projekt ustawy o zdrowiu publicznym. To w jego przepisach końcowych znajduje się proponowana zmiana do art. 229 kodeksu pracy (projekt z 20 maja), która wprowadza obowiązek wykonywania przez pracujące kobiety badań związanych z profilaktyką chorób nowotworowych. Badania okresowe mammograficzne będą wykonywać pracownice w wieku 50 – 59 lat, natomiast cytologiczne w wieku 25 – 59 lat. O tym, jaki będzie tryb ich przeprowadzania i częstotliwość, minister zdrowia zdecyduje w rozporządzeniu. Wiadomo jednak, że jeżeli kobieta nie podda się im, to nie dostanie zaświadczenia lekarskiego, które jest niezbędne do dopuszczenia do pracy. Tym samym kadry nie będą miały dostępu do dokładnych wyników badań, ale jedynie do zaświadczeń, które potwierdzą ich wykonanie.
Mimo że nowe badania będą wykonywane w ramach medycyny pracy, to koszt ich wykonania pokryje NFZ, a nie pracodawca.
– Pytanie tylko, czy przepis będzie skuteczny. Bo przecież chodzi nie o rozbudowywanie biurokracji ale o to, żeby kobieta faktycznie miała zapewnione ewentualne leczenie – uważa Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Center Club.
Projekt ustawy o zdrowiu publicznym dodatkowo określa, z jakich pieniędzy będzie finansowana edukacja i profilaktyka zdrowotna. W tym celu fundusz rozwiązywania problemów hazardowych zostanie przekształcony w fundusz profilaktyki uzależnień. Jego konto zasilą pieniądze z akcyzy na papierosy, alkohol oraz wpływów z dopłat w grach objętych monopolem państwa. Łącznie będzie to 180 mln zł rocznie.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Cytologia będzie obowiązkowa dla pracujących kobiet
Koszt obowiązkowych badań mammograficznych i cytologicznych, które będą musiały wykonywać kobiety w ramach badań okresowych, obciąży NFZ, a nie pracodawców. Ci chwalą takie rozwiązanie, bo jak sami dodają, już teraz finansują wszystkie inne związane z medycyną pracy.
Ministerstwo Zdrowia przesłało do konsultacji wewnętrznych projekt ustawy o zdrowiu publicznym. To w jego przepisach końcowych znajduje się proponowana zmiana do art. 229 kodeksu pracy (projekt z 20 maja), która wprowadza obowiązek wykonywania przez pracujące kobiety badań związanych z profilaktyką chorób nowotworowych. Badania okresowe mammograficzne będą wykonywać pracownice w wieku 50 – 59 lat, natomiast cytologiczne w wieku 25 – 59 lat. O tym, jaki będzie tryb ich przeprowadzania i częstotliwość, minister zdrowia zdecyduje w rozporządzeniu. Wiadomo jednak, że jeżeli kobieta nie podda się im, to nie dostanie zaświadczenia lekarskiego, które jest niezbędne do dopuszczenia do pracy. Tym samym kadry nie będą miały dostępu do dokładnych wyników badań, ale jedynie do zaświadczeń, które potwierdzą ich wykonanie.
Mimo że nowe badania będą wykonywane w ramach medycyny pracy, to koszt ich wykonania pokryje NFZ, a nie pracodawca.
– Pytanie tylko, czy przepis będzie skuteczny. Bo przecież chodzi nie o rozbudowywanie biurokracji ale o to, żeby kobieta faktycznie miała zapewnione ewentualne leczenie – uważa Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Center Club.
Projekt ustawy o zdrowiu publicznym dodatkowo określa, z jakich pieniędzy będzie finansowana edukacja i profilaktyka zdrowotna. W tym celu fundusz rozwiązywania problemów hazardowych zostanie przekształcony w fundusz profilaktyki uzależnień. Jego konto zasilą pieniądze z akcyzy na papierosy, alkohol oraz wpływów z dopłat w grach objętych monopolem państwa. Łącznie będzie to 180 mln zł rocznie.
6746336
1