W Tarnowie trwają pierwsze w Polsce, zalecane przez UE, symulacyjne ćwiczenia w zwalczaniu ptasiej grypy. W ćwiczeniach bierze udział ponad 160 osób, m.in. służby weterynaryjne, jednostka ratownictwa chemicznego, policjanci i strażacy.
- Wszystko jest jak podczas prawdziwej epidemii: służby weterynaryjne stwierdzają przypadki ptasiej grypy w jednym z prywatnych kurników i ćwiczą, jak zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby - mówi płk Jerzy Pielka, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Tarnowa. Ćwiczenia zorganizował Główny Inspektorat Weterynarii. W czwartek, w jednym z kurników zabito dwutlenkiem węgla około czterystu kur niosek. Martwy drób wywieziono do zakładu utylizacyjnego. Do uśpienia gazem wzięto półtoraroczne kury, które nie nadawały się ani do dalszej hodowli, ani na mięso.
Przeciwko wykorzystywaniu kur do ćwiczeń protestowali ekolodzy. Z tego powodu datę i miejsce akcji utrzymywano w tajemnicy. - W przypadku epidemii nie da się uniknąć wybicia stada. Tego nie można przećwiczyć na niby. W praktyce trzeba się nauczyć, jak to robić, ile użyć gazu - tłumaczy dr Jan Grudnik, powiatowy lekarz weterynarii w Tarnowie.