Kilogram cukru za 5 zł to wina cukrowni - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Zdaniem gazety ceną spekulowano, a cukrownie zarobiły na tym nawet 400 mln zł. Od marca 2010 do marca 2011 roku cena cukru skoczyła o ponad 80 proc. Teraz w kilka tygodni spadła z rekordowych 4,8 do 3,5 zł. Wahaniami kursu surowca zainteresował się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale z racji toczonego się śledztwa nie mówi o szczegółach.
Jak twierdzi "DGP" cukrownie spekulowały na cenach. W 2010 roku wyeksportowały ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Jednocześnie spadał import cukru, a na rynku wewnętrznym surowca zaczęło brakować. Ceny poszły w górę, a cukrownie tylko na średniej podwyżce rzędu 50 gr w skali roku zarobiły dodatkowe 400 mln zł - podlicza gazeta.
Gwałtowna zwyżka okazała się problemem nie tylko dla gospodarstw domowych, ale przede wszystkim dla producentów słodyczy. Najpierw przy 2 zł za kilogram cukrownie nie chciały podpisywać długookresowych kontraktów, ale gdy tylko cena poszła w górę ich przedstawiciele handlowi dzwonili po kilka razy w tygodniu namawiając na nowe umowy - tak opisuje działanie cukrowni anonimowo producent słodyczy.
Dziś ceny spadają, bo do Polski szerokim strumieniem zaczął płynąć cukier z innych krajów Unii Europejskiej. W kolejnych latach drogi cukier może jeszcze powrócić. Ministrowi Rolnictwa Markowi Sawickiemu nie udało się namówić Brukseli do zwiększenia limitów na produkcję cukru.