Krajowa Spółka Cukrowa zastanawia się nad sposobem rozdysponowania dodatkowych limitów produkcji buraków cukrowych wśród rolników. Wszystko wskazuje na to, że mimo protestów organizacji plantatorskich za limity trzeba będzie zapłacić.
Krajowa Spółka Cukrowa kupiła od Komisji Europejskiej prawo do dodatkowej produkcji 38 tysięcy ton cukru. To niewątpliwie bardzo kosztowna transakcja. Bowiem za każdą tonę Bruksela policzyła sobie 730 euro. Pieniądze trzeba wyłożyć do połowy przyszłego roku. Toruński koncern uznał, że część kosztów trzeba przerzucić na plantatorów buraków cukrowych. Ci protestują i zarzucają największemu koncernowi cukrowemu w kraju nie znajomość unijnych przepisów.
- Według nas bez żadnych podstaw prawnych w rozporządzeniu jest napisane, że płaci producent cukru - uważa Kazimierz Kobza z KZPBC.
Krajowa Spółka Cukrowa za prawo do wyprodukowania dodatkowej tony buraków chce od rolników 80 złotych. I podkreśla, że nikogo do niczego nie zmusza. To sami rolnicy, którzy masowo zgłaszają się do spółki są zainteresowani zwiększaniem produkcji. Do rozdysponowania jest prawo do produkcji 270 tysięcy ton buraków cukrowych. Tymczasem plantatorzy chcieliby dwukrotnie więcej.
- To jest zgodne z prawem i chcę powiedzieć, że my teraz nikogo nie zmuszamy, my przedstawialiśmy ofertę, że mamy dodatkowy limit i proponujemy ten limit rozdzielić na takich warunkach. – tłumaczy Krzysztof Kowa – prezes KSC.
Krajowa Spółka Cukrowa zapewnia, że płatności od rolników na pewno rozłoży na raty. I podkreśla, że ostateczna decyzja w sprawie sposobu rozdysponowania dodatkowego limitu wśród rolników jeszcze nie zapadała.