Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Co złego to nie my

2 marca 2010
Kiedyś, wszystkiemu winne były kłopoty na wschodzie. Dzisiaj na zachodzie. Eksporterzy żywności narzekają, że problemy finansowe tamtejszych kontrahentów hamują handel. Teoretycznie takie transakcje można ubezpieczać. Teoretycznie, bo ceny polis w ostatnim czasie wzrosły nawet dwukrotnie.
W tej firmie ubija się rocznie 26 tysięcy ton indyków. Przedsiębiorstwo ma unijną licencję eksportową, ale w ostatnim czasie sprzedaż jest znacznie utrudniona za sprawą sytuacji finansowej odbiorców. Zeszłoroczny kryzys gospodarczy wciąż daje się im we znaki.

Władysław Piasecki, zakłady drobiarskie Bodamek: dzisiaj mamy paradoks. Mamy towar, kontrahent zagraniczny jest zainteresowany tym towarem ale nie ma pieniędzy.

Ale problem jest nie tylko z gotówką. Kontrahenci mają takie same kłopoty z otrzymaniem choćby gwarancji bankowych. A w efekcie do wielu transakcji po prostu nie dochodzi.

Według ostatnich danych eksport w 2009 roku wyniósł 11,2 miliarda euro i był o ponad 2% niższy niż rok wcześniej. Jeszcze bardziej załamał się import, który spadł prawie o 10% co poprawiło bilans handlu zagranicznego. Ale zdaniem ekonomistów przemysł rolno-spożywczy i tak wyszedł z kryzysu obronną ręka.

Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ: w przeciwieństwie do całości gospodarki eksport branży rolno-spożywczej zmniejszył się w mniejszym stopniu niż eksport w innych segmentach polskiej gospodarki.

Jak będzie w tym roku? Powinno być lepiej. Kryzys powoli mija, a my wciąż jesteśmy konkurencyjni. Zwłaszcza jeżeli chodzi o koszty pracy oraz ceny płodów rolnych.

prof. Ryszard Michalski, Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego: popyt na żywność jest wyjątkowo sztywny. Zawsze kupujemy żywność bez względu na perturbacje w dochodach. Poza tym polska żywność zdobywa rynki zagraniczne swoją jakością.

Na poprawę sytuacji liczy zwłaszcza branża mleczarska, która co roku musi sprzedać za granicę, aż 30% swojej produkcji. Szanse na to daje kolejny przypadek wykrycia w Chinach śmiercionośnej melaminy.

Waldemar Broś, KZSM: pewne prognozy są dla nas dobre jeśli chodzi o Daleki Wschód, a zwłaszcza o rynek chiński, ponieważ chińczycy znowu zaczęli importować, miedzy innymi dlatego, że nie ufają już przemysłowi krajowemu.

Zakłady mięsne podobnie jak reszta, większość eksportu lokuje na Wspólnym Rynku. Ale szansą na wzrost sprzedaży jest otworzenie nowych .

Ryszard Smolarek, zakłady mięsne Łuków: te bariery weterynaryjne i inne do krajów jak rynki Wschodnie, Chińska Republika Ludowa czy inne kraje będziemy mogli bez ograniczeń eksportować.

A tak naprawdę najwięcej zależy od jednej rzeczy: wysokości kursu euro i relacji dolara do złotówki. Jeżeli obecny kurs utrzyma się jest szansa na powrót dobrej passy.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę