Zmieniające się od stycznia przepisy dalej nie rozstrzygają, czy utrzymujący się z gospodarstwa rolnego ma prawo do świadczenia pielęgnacyjnego - pisze Rzeczpospolita. Robią to tylko w przypadku drugiej z form wsparcia dla zajmującego się innym niż dziecko niepełnosprawnym krewnym - specjalnego zasiłku opiekuńczego.
Naczelny Sąd Administracyjny w składzie siedmiu sędziów uznał, że prowadzenie gospodarstwa rolnego stanowi negatywną przesłankę przyznania świadczenia pielęgnacyjnego. W orzecznictwie wojewódzkich sądów administracyjnych ukształtowały się dwa przeciwstawne poglądy na to zagadnienie. Na przykład Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku (sygn. akt II SA/Bk 923/11) uznał, że świadczenie pielęgnacyjne rolnikowi powinno przysługiwać i nie musi on w tym celu rezygnować z prowadzenia gospodarstwa. Z kolei WSA w Olsztynie (sygn. akt II SA/Ol 521/11) stwierdził, że wnioskodawca musi być osobą faktycznie bezrobotną i opiekującą się niepełnosprawnym wymagającym stałej pomocy. Wtedy też uzasadniona jest pomoc państwa, a nie może być mowy o bezrobociu rolnika. Kwestia ta nie została też rozstrzygnięta w nowelizacji ustawy, którą 7 grudnia przyjął Sejm (po poprawkach Senatu). Inaczej stało się natomiast w przypadku specjalnego zasiłku opiekuńczego, który ma być nową formą pomocy dla osób tracących prawo do świadczenia pielęgnacyjnego, np. tych zajmujących się dorosłym, niepełnosprawnym krewnym. Wśród przesłanek negatywnych, których zaistnienie po stronie osoby sprawującej opiekę spowoduje, że specjalny zasiłek nie będzie przysługiwał, wymieniona jest sytuacja, gdy obowiązkowo podlega ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu z innych tytułów.