Wygląda na to, że zapewnienia ministra rolnictwa o odblokowaniu rosyjskiej granicy to tylko pobożne życzenia. Tym bardziej, że Jarosław Kalinowski był zaproszony do Moskwy na prezentację rosyjskiej giełdy, a nie na podpisywanie handlowych umów.
Rosjanie nic nie słyszeli o tym, jakoby wizyta polskiego ministra miała przynieść uwolnienie handlu. Na spotkaniu nie było założeń, żeby coś ustalić. Ta wizyta była związana z wystawą polskiej żywności, a po naszej stronie był zamiar, żeby dać więcej informacji o polskich możliwościach eksportu żywnościowego – mówi Nikołaj Zachmatow, przedstawiciel handlowy Federacji Rosyjskiej w Polsce.
Teraz eksporterzy są wyjątkowo ostrożni. I pewnie tak będzie do czasu oficjalnego uchylenia generalnego zakazu sprowadzania polskiej wołowiny do Rosji.
Zamiast otworzenia rynku rosyjskiego mamy obecnie sytuację odwrotną - czyli jego ograniczenie dla polskiej wołowiny. Widać to chociażby na ostatnim przetargu agencyjnego gdzie z wystawionych 5,5 tys. ćwierci na eksport sprzedano zaledwie 302. Podobnie będzie wyglądał najprawdopodobniej wtorkowy przetarg, gdyż indywidualne zezwolenia importerów rosyjskich są już na wykończeniu – informuje Adam Wierzbowski z Net-Brokers.