Najnowszy pomysł Prawa i Sprawiedliwości na przyciągnięcie wyborców to kalkulator podatkowy. - Porównaj, jakie podatki będziesz płacić według PO, a jakie według PiS - apelują reklamy w radiu i telewizji. - Sprawdź nasz kalkulator podatkowy i oblicz sam, w której wersji zaoszczędzisz więcej pieniędzy - zachęca PiS na stronie www.mniejpodatkow.pl.
Platforma chce liniowego PIT, CIT (podatku od firm) oraz VAT. Prawo i Sprawiedliwość lansuje własny pomysł: stawki 18- i 32-proc., ulgę na dzieci oraz pozostawienie obecnych stawek podatku VAT.
Do kalkulatora wpisujemy nasze zarobki, liczbę dzieci oraz miesięczne wydatki na różne towary. Po kilku sekundach mamy wynik - możemy sprawdzić, że nawet jeśli w wersji PO zapłacimy mniejszy podatek od dochodów (PIT), to nie oznacza to, że zapłacimy mniej podatków w ogóle - trzeba będzie wyłożyć więcej na żywność, leki czy gazety. Dziś te towary obłożone są ulgowym 7-proc. podatkiem VAT, w wersji PO stawka ma wynosić 15 proc.
Niestety, znajomością ustawy o VAT politycy PiS się nie wykazali.
Jeszcze w środę można było przeczytać, że stawka podatku na prąd wynosi 7 proc. Tymczasem już od kilku lat płacimy 22 proc., co zresztą stoi jak byk na każdej fakturze za energię.
W czwartek PiS poprawił swoją stronę i wpisał właściwą stawkę 22-proc. Ale prąd nie był jedynym błędem. Politycy Prawa i Sprawiedliwości podali także złą stawkę VAT za gaz - znowu 7 zamiast 22 proc.
Kto u pana w domu płaci rachunki za prąd i gaz? – pytamy szefa kampanii PiS Michała Kamińskiego. Żona – odpowiada zdziwiony Kamiński. A o co chodzi?
O to, że jest podana błędna stawka VAT na gaz, a w środę była jeszcze zła stawka na prąd – wyjaśniamy. Kto wam to pisał?
O Boże... – jęknął Kamiński. Nie będę mówił, kto za tę stronę odpowiada, żeby go nie kompromitować. Zaraz to poprawimy.
Kwadrans po naszym telefonie na stronie www.mniejpodatkow.pl pojawiła się właściwa stawka VAT za gaz.