Europa odbudowuje pogłowie tuczników. Według szacunków niemieckiej agencji monitorującej rynki rolne, w ubiegłym roku liczba ubojów w Unii Europejskiej wzrosła do ponad 255 milionów sztuk. Czyli była wyższa o ponad 3%. Najbardziej do wzrostów przyczyniła się Polska, która w porównaniu do innych unijnych krajów odnotowała rekordowy wzrost produkcji trzody chlewnej.
Niemcy, Dania, Belgia i Wielka Brytania. To czołowi producenci wieprzowiny w Europie. I tym samym najwięksi polscy konkurenci nie tylko na unijnym rynku ale także poza jej granicami. Jest też i dobra strona bliskiego sąsiedztwa producentów tuczników.
W przypadku braku zwierząt na naszym rynku - możliwość taniego uzupełnienia niedoboru. Dziś właściciele zakładów mięsnych przyznają, że czasy braku żywca i rekordowo niskie pogłowie już się skończyły. A liczba tuczników rośnie. Obecnie to ponad 14 milionów sztuk.
Zbigniew Nowak - zakłady mięsne
Zaczyna się odbudowywać stado, ale dzisiaj Polska jest rynkiem otwartym i wiadomo, że surowca nam nie zabraknie.
Potwierdzają to wyliczenia analityków. Wynika z nich, że produkcja wieprzowiny w Europie w ciągu roku wzrosła o ponad 3%.
Kilku procentowy wzrost produkcji tuczników odnotowali Niemcy, Duńczycy i Belgowie. Znacznie wyższe od prognozowanych okazały się wyniki Wielkiej Brytanii. Rekordowy wzrost na tle europejskich krajów odnotował nasz rynek, gdzie produkcja wieprzowiny wzrosła o ponad 8%.
Piotr Ziemann - Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP Największą rolę odegrała tu Rosja. To jest nasz strategiczny partner. Dzięki obecności, także promocyjnej na tamtym rynku potrafimy odbudować rynek, który straciliśmy.
Między innymi dzięki temu, krajom Wspólnoty udało się wyeksportować poza granice Unii 2 miliony 200 tysięcy ton mięsa. Czyli 15% więcej niż przed rokiem. Oprócz Rosji znaczącymi odbiorcami okazały się Chiny, Japonia i Hongkong – czyli tam, gdzie polscy eksporterzy nawiązali już znaczące kontrakty handlowe.