Co dalej z ograniczeniami w imporcie do UE nawozów potasowych?

Według Reuters Europejskie Stowarzyszenie Producentów Potasu, którego członkami są m.in. niemiecki K+S oraz unijni przedstawiciele firmy Israel Chemicals, zapowiedziało, iż zwróci się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o utrzymanie ograniczeń w imporcie nawozów z Białorusi i Rosji. Dotyczy to przede wszystkim utrzymania ceł importowych na nawozy potasowe - podaje Bank Gospodarki Żywnościowej.
Ograniczenia w eksporcie obowiązują od 1992 r., przy czym w 2006 r. zostały poluzowane poprzez wprowadzenie bezcłowych kontyngentów w wysokości 1,5 mln ton. Stowarzyszanie wnioskuje o utrzymanie ochrony rynku, co najmniej do 2016 roku. W tym czasie miałyby obowiązywać jak dotychczas kontyngenty bezcłowe, a import poza nimi miałby być obłożony cłem w wysokości 27,5%.
Według analityków BGŻ, komisja musi podjąć decyzję, czy zaakceptuje taki wniosek. Jeżeli tak, eksperci Komisji będą mieli 15 miesięcy na podjęcie decyzji, w czasie których nadal będą obowiązywać dotychczasowe cła. W innym przypadku, cła importowe wygasną w lipcu tego roku.
Stowarzyszenie uzasadnia swój wniosek m.in. koniecznością rozwoju produkcji nawozów potasowych w samej UE, gdyż w innym przypadku stanie się ona całkowicie uzależniona od importu. Obecnie wspólnotowa produkcja dławiona jest przez import głównie z Kanady, Rosji, Brazyli oraz Australii.
Przeciwnicy utrzymania ceł importowych na nawozy potasowe wskazują, iż w związku z relatywnie niewielkimi zasobami złóż soli potasowej na terytorium UE, dalszy rozwój produkcji jest bardzo ograniczony i utrzymanie barier w handlu wpłynie na wzrost produkcji rolnej.
Należy zauważyć, iż rosyjski urząd antymonopolowy wyraził zgodę na połączenie dwóch przedsiębiorstw zajmujących się produkcją nawozów potasowych, Uralkali oraz Silvinit, które już dziś należą do największych na świecie dostawców tej grupy środków produkcji. Jeżeli wziąć pod uwagę, iż Silvinit posiada większościowe udziały spółce Belarusian Potash, to na rynku światowym pojawił się nowy silny gracz, który istotnie może wpłynąć na kształtowanie się cen, również w UE.