Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Ciągle uczymy się demokracji

16 maja 2003

Zaliczone już referenda akcesyjne w krajach kandydujących do UE, dały wynik 4:0 dla Unii. To zachęcające, choć nie o sportowy wymiar tu chodzi.

Dbałość o to, by decyzje tak ważne dla przyszłości kraju podejmowali jego obywatele, słusznie skłoniła parlament do ryzykownego kroku: określenia wysokiego stopnia frekwencji wyborczej. Obawy o osiągnięcie wyniku przekraczającego 50 proc. przekonała kręgi polityczne do poważnego zastanowienia się nad propozycją organizacji pozarządowej – Instytutu Spraw Społecznych i wprowadzenia po raz pierwszy w historii Polski dwudniowego głosowania referendalnego. 

Parlament wyjątkowo zjednoczył się w przyjęciu tego rozwiązania na szybkiej ścieżce legislacyjnej. Drugi problem – czy można podać publicznie wynik frekwencji wyborczej po pierwszym dniu głosowania znajduje właśnie finał w podpisie Prezydenta. Nikt nie wie dziś czy dobrze to czy źle, bo argumentów za i przeciw jest sporo. Pewnym testem miały być wybory na Litwie prowadzone także w ciągu dwóch dni. Można powiedzieć, że test wypadł pomyślnie, choć prostych analogii w Polsce i na Litwie trudno się doszukiwać. Ale, jak twierdzą litewscy przywódcy na fali pozytywnych emocji z wysokiego wyniku frekwencji i głosów "za", najbardziej skorzysta Polska.

Litwini-zwycięzcy chętnie dzielą się swym doświadczeniem z Polakami. Według przewodniczącego komitetu spraw zagranicznych litewskiego Sejmu, Gediminas Kirkilasa, bardzo ważny jest udział w kampanii przedreferendalnej autorytetów – znanych działaczy społecznych, naukowców, sportowców. To doświadczenie sprawdza się w Polsce na bilbordach i spotach telewizyjnych. Nasze partie polityczne zrobiły bardzo wiele, ale działały raczej w terenie, nie demonstrowały swojej obecności. W społeczeństwie partie źle się kojarzą, nie warto więc złościć ludzi – to znów litewska rada. U nas nie tylko źle kojarzą się partie, ale i rząd, dlatego dobrze, że w ostatnim etapie kampanii uczestniczą różne siły społeczne i dobrze, że w głębokim terenie. Litewski polityk przypomniał, że w niektórych państwach demokratycznych nieuczestniczenie w głosowaniu jest karane grzywną. Dlatego pewnie na Litwie uczestniczenie w wyborach było "nagradzane". Włączyły się do tego aktu duże markety rozdając... puszkowane piwo w zamian za znaczek otrzymany przy wyborczej urnie. 

Zwycięzcy się nie rozlicza. Trudno się jednak spodziewać powielenia tego doświadczenia w Polsce. Zbyt wiele złych skojarzeń z przeszłości ciąży nad agitacją wyborczą. Choć żartując, rzec by można – była kiełbasa wyborcza, może być do kompletu piwo. Referendum w Polsce traktowane jest jednak bardzo poważnie, uderzono w ton historii i dziejowego momentu, odwołano się do poczucia odpowiedzialności Polaków za los Ojczyzny. I to chyba, nas Polaków, porusza najbardziej. Zawsze w chwilach trudnych dla kraju Polacy potrafili się zjednoczyć i wznieść ponad podziałami dla wspólnego dobra. Referendum taką chwilą jest.

Czy jednak słowa prezydenta Kwaśniewskiego wypowiedziane na strasburskiej sesji Parlamentu Europejskiego: Przywożę Wam z Polski nadzieję na dobre dni dla Europy. Dziękuję Wam, że i nam dajecie taką nadzieję na dobre miesiące i lata we wspólnej, zintegrowanej Europie. Razem jesteśmy silniejsi, razem potrafimy uczynić dużo więcej! nie są przedwczesne? Dużo w nich wiary w obywatelską mądrość Polaków. Czy potrafią skorzystać z narzędzi demokracji? Czy potwierdzą to w referendum?


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę