Na noc zabierają termos z gorącą kawą. Rynek odżywa wczesnym świtem, ale pani Monika i jej mąż są na miejscu kilka godzin wcześniej. Czekają w samochodzie aż wzejdzie słońce. Wtedy mogą wystawić kwiaty.
Wcześniej by zmarzły i pół roku pracy poszłoby na marne. Chryzantemy hodują od kilku lat. Wczoraj byli we troje - pani Monika, jej mąż i siostra Jola. W Bielsku-Białej handlują po raz pierwszy. Dotychczas jeździli w góry. - Ile kosztują? Od 8 do 15 zł. Zależy od wielkości. Te 10 zł - odpowiada klientce pani Monika. Mówi, że doniczkowe chryzantemy drobnokwiatowe sprzedają się całkiem dobrze. - Gusty klientów się zmieniają, ale jest nieźle. Jednak nie można z tego wyżyć. Nie z samych chryzantem - dodaje.
Jan Kuźnik z Kóz zajmuje się ogrodnictwem od 18 lat. Od kilku handluje chryzantemami. Kwiaty ustawił na chodniku przed bramą cmentarza przy ul. Grunwaldzkiej. Stoi od 8.00. W kilku innych punktach handlują jego synowie. W ciągu prawie pięciu godzin miał około 45 klientów.
- Nie wróży to zbyt dobrze, ale jest jeszcze wcześnie - mówi sprzedawca.
Wczoraj sprzedawał pierwszy dzień. Najintensywniejsza sprzedaż zacznie się dziś. Najwięcej kwiatów schodzi dwa dni przed i w trakcie Wszystkich Świętych. - Dotąd udawało nam się nie stać 1 listopada, ale nie wiadomo, jak będzie w tym roku - mówi. Kuźnik będzie handlował we Wszystkich Świętych na pewno. Postoi do 13.00.
Znicze 3-dniowe u Jana Kowalskiego kosztują 6 zł. Sześciodobowy 8 zł; 3,50 zł dwudobowy, jednodniowy 1,50 zł. Bez kapturka osłaniającego płomień przed deszczem i wiatrem są tańsze. Które sprzedają się najlepiej?
- To zależy od klienta. Wszystko raczej schodzi po równo. Bierze się to, co jest w hurtowni. Z roku na rok pojawia się coś nowego - wyjaśnia pan Jan.
Znicze na baterie ma po raz pierwszy, chociaż inni sprzedawali je już w ubiegłym roku. Kowalski handluje od dwóch lat. Już o 5.00 porozkładał wszystkie znicze. Postoi do 16.00. Twierdzi, że im więcej marketów, tym krócej stoi. Na kilka dni wziął urlop. Spędza go na targowisku. - Trzeba jakoś dorobić - mówi.
Klienci patrzą na kolor, formę kwiatów. Dobrze schodzą podobno białe. Popularne są także żółte, brązowozłote i wrzosowe. Jan Kuźnik rozpoczyna produkcję w czerwcu. Na sprzedaż chryzantem pozostaje zaledwie kilka dni. Resztę roku musi zagospodarować inaczej. Kuźnik uprawia warzywa i kwiaty. Pani Monika częściowo też zajmuje się rolnictwem. Poza tym robi co się da.