Kolejna odsłona sporu o ubój rytualny w Polsce - podaje TVN24.pl. Pojawiły się zarzuty, wobec przewodniczącego Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP Tomaszowi Miśkiewiczowi, że wykorzystuje swoją funkcję do czerpania zysków. Powód? Certyfikaty potwierdzające zgodność mięsa z wymogami islamu wystawia firma należąca do jego rodziny. Sam Miśkiewicz nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego.
Gdański imam Hani Hraish zarzucił muftiemu Tomaszowi Miśkiewiczowi, że wykorzystuje swoją funkcję do czerpania zysków z prywatnych interesów.
Na tym jednak sprawa się nie kończy. Choć Miśkiewicz reprezentuje muzułmanów m.in. w rozmowach z ministrem Bonim, odpowiedzialnym za kontakty ze związkami religijnymi, według Hraisha nie jest muftim od listopada ubiegłego roku. Sam Miśkiewicz jest zdania, że nadal pełni swoją funkcję.