Rolnicy wychodzili zawiedzeni ze spotkania z cyklu "Chłopy do Europy”, zorganizowanego na zamku w Otmuchowie. Spodziewali się rzetelnej dyskusji, a wysłuchali kilku politycznych sloganów z ust zaproszonych parlamentarzystów.
– Kiedy dziesięć lat temu przygotowywaliśmy pierwsze seminarium dla rolników z powiatu nyskiego, Europa była naszym marzeniem - mówi Piotr Nowicki, szef Przedsiębiorstwa Zaopatrzenia Rolniczego "Agra Nova”, organizator spotkania na zamku w Otmuchowie. - Dzisiaj, im nam do niej bliżej, tym jesteśmy bardziej sceptyczni, zwłaszcza że chcą nami rządzić eurokraci naszego własnego chowu. Uczestnicy jednak lubią te spotkania, bo przyjeżdża do nich Warszawa, politycy, których w swojej wsi mają szanse zobaczyć jedynie przed wyborami.
Tym razem "Warszawę” reprezentowali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości: poseł Andrzej Diakonow i senator Krzysztof Jurgiel.
- Jeśli nie będzie naprawy finansów publicznych, nie będzie nas stać na wynegocjowane z Unią bezpośrednie dopłaty z budżetu - przekonywał poseł Diakonow.
- Potrzebne jest silne państwo, które zmobilizuje ludzi, by byli bardziej aktywni, a wtedy czeka nas sukces - wtórował mu senator Jurgiel.
Rolników to jednak nie przekonało. - PiS robi sobie kampanię wyborczą, chłopisko przyszło się wygadać, ale nasza cierpliwość jest ograniczona - denerwuje się Kazimierz Jędrasiak. - O wszystkim mówią, ale nie o tym, co najważniejsze. Na przykład, że cukrownię w Otmuchowie kupił Francuz, rządzi nią Niemiec, a za rok, dwa w ogóle ja zamkną.
- Z takimi politykami to ja absolutnie nie chcę wchodzić do Unii Europejskiej. Trzeba rozbić tę kilkę, która nami rządzi, tylko zmieniając się na stołkach - twierdzi Julian Kot.
Przybyłych na spotkanie bardziej od deklaracji politycznych interesowało, czy i o ile wzrosną ceny nawozów i środków ochrony roślin po wprowadzeniu podatku VAT oraz dlaczego nie mogą skorzystać z pieniędzy z programu SAPARD. - Zadawałem to pytanie już różnym politykom, ale do tej pory nikt mi nie odpowiedział - denerował się Marek Kryszak z Wierzbia.
Mimo rozczarowania postawą polityków rolnicy twierdzą, iż seminaria z cyklu "Chłopy do Europy” są jedyną okazją spotkania przedstawicieli firm z branży i wymiany doświadczeń.