Od niedzieli do czwartku potrwają w Bordeaux światowe targi win Vinexpo 2013, należące do największych na świecie. Chiny, w których rośnie popyt na wino, są na nich coraz bardziej obecne.
W winiarskim salonie, który odbywa się na zmianę w Bordeaux i w Hongkongu, uczestniczy 45-50 tys. winiarzy, kupców, dystrybutorów i producentów. Swoje wina prezentuje ok. 2 400 wystawców z 44 krajów.
O ile w 2011 roku wystawców chińskich było tylko dwóch, w tym roku jest ich już 18 w pawilonie Syczuanu.
Według obszernych badań przeprowadzonych przez UBIFRANCE - agencję promującą eksport i wspierającą kontakty gospodarcze firm francuskich z zagranicą - Chiny już stały się trzecim rynkiem dla win francuskich, a w 2016 r. będą pod względem wartości drugim rynkiem w świecie.
Salon winiarski, który w niedzielę otworzy minister rolnictwa Stephane le Foll, zbiega się w czasie z możliwością obłożenia w Chinach większymi cłami wwozowymi win europejskich. Na początku czerwca Bruksela postanowiła nałożyć tymczasowe cła na chińskie panele solarne, na co Pekin zareagował retorsjami handlowymi i wszczął postępowanie antydumpingowe w sprawie europejskich win.
- To nie nasza wojna - uważają przedstawiciele przemysłu winiarskiego, który może stać się zakładnikiem w sporze handlowym "niemającym nic wspólnego z winem" - tłumaczy Allan Sichel, prezes spółki bordoskich kupców. Na razie w regionie Bordeaux, dla którego Chiny są podstawowym rynkiem, bordoskie podmioty rynkowe mówią, że zachowują czujność, ale alarmu nie ma.
Świat win i napojów alkoholowych może wznieść toast za wzrost światowego spożycia wina; mimo kryzysu gospodarczego przewiduje się dalszy jego wzrost o 5,13 proc. do 2016 r. W ostatnich latach konsumpcja wina rosła o 2,83 proc. rocznie, osiągając w 2011 r. 2,6 mld skrzynek po 12 butelek każda.
- Nigdy jeszcze nie pito tyle wina, co obecnie - twierdzi przewodniczący Vinexpo Xavier de Eizaguirre.
Chiny, już od dawna największy rynek ze względu na swój potencjał (200-250 mln konsumentów), są dopiero na progu konsumpcji wina. Wynosi ona obecnie 1,4 litra na mieszkańca rocznie, podczas gdy we Francji są to 52 litry czy 23 w Zjednoczonym Królestwie. W Chinach wraz z upodobaniem do win europejskich rośnie też siła nabywcza, a we Francji, odwrotnie, wina pije się coraz mniej.
Na Vinexpo 35 proc. zwiedzających to goście zagraniczni, z czego jedna trzecia z Azji - zaznacza dyrektor targów Robert Beynat. Według niego w Chinach wino to produkt przyszłości, o czym dobrze wiedzą działający na chińskim rynku operatorzy.
O rosnącym tam popycie na wina świadczyć może m.in. zwiększenie o połowę powierzchni wystawienniczej przyszłorocznego Vinexpo 2014 w Hongkongu, regionie, który nie był historycznie dobrym rynkiem dla win.
Na Vinexpo 2013 kryzys gospodarczy widać jednak wyraźnie: znacząco zmalała powierzchnia zajmowana przez potentatów produkcji win europejskich - Hiszpanię i Włochy, w których też zmalały subwencje. Korzystają na tym inni - po raz pierwszy na targach swoje pawilony mają Japończycy i Meksykanie.
Vinexpo pozwala też ocenić trendy i zmiany smaku. Na przykład rośnie ostatnio zainteresowanie winami różowymi - produkowanymi z czarnych winogron, ale krócej fermentowanego razem ze skórkami, co nadaje winu różowy kolor - powiedział de Eizaguirre.
Jednak Chiny to nie jedyny rynek dla europejskiego winiarstwa. Pierwszym są jeszcze nadal Stany Zjednoczone, ważnym - Rosja oraz wschodzące pod tym względem rynki Indii i Brazylii.
9424774
1