Czy Chiny odbiorą nam prymat w produkcji koncentratu jabłkowego? Sadownicy apelują do Brukseli, o pomoc, ale jak dotąd, bez skutku.
Sadownicy przewidują, że w tym roku zbiory jabłek będą dobre. Z niepokojem jednak myślą o cenie. Hubert Filipiak, który uprawia jabłonie i grusze, stawia raczej na te drugie.
W zeszłym roku cena jabłek przemysłowych była niezła, bo płacono ponad 40 groszy za kilogram. Można przewidywać, że w tym roku będzie podobnie. Ale wiele zależy od tego, jakie będzie zapotrzebowanie przetwórni na te owoce. Sadownicy obawiają się, że firmy, podobnie jak w poprzednich latach, będą sprowadzać koncentrat jabłkowy z Chin.
W produkcji koncentratu jabłkowego Polska jest w Europie liderem. Należy do nas 1/3 rynku światowego. Jest więc o co walczyć. Ale jak dotąd, nasze starania, by Unia uruchomiła działania antydumpingowe i chroniła wewnętrzną produkcję, nie przynoszą efektów. Rolników to coraz bardziej niepokoi.
Sadownicy oczekują, że rząd aktywniej będzie bronił interesu polskich rolników w Unii, oraz że podejmie też własne działania, które uszczelnią naszą granicę przed napływem tanich i kiepskich produktów z krajów trzecich.