Przemysł mleczarski domaga się od Komisji Europejskiej wznowienia dopłat do eksportu. Rząd obiecuje, że taki wniosek w Brukseli może złożyć. Jest tylko jedno, ale... Dopłaty do eksportu zostały zlikwidowane w zeszłym roku, gdy na świecie panowała hossa na produkty mleczarskie. Teraz sytuacja się zmieniła. Wprawdzie sprzedajemy wciąż bardzo dużo, ale dochody – głównie z powodu mocnej złotówki – znacznie spadły.
Tadeusz Nadrowski, prezes OSM Ostrołęka: sytuacja się lekko ustabilizowała jeśli chodzi o zbyt towaru. Ale ceny, które dziś osiągamy nas nie satysfakcjonują.
Przychody mleczarni są mniejsze nawet o 1/4, a to odbija się także na rolnikach, którzy otrzymują niższe ceny za dostarczone mleko. Stąd pomysł, aby w rozwiązanie kryzysu zaangażować rząd i Komisję Europejską.
Waldemar Broś, KZSM: postulujemy o to, aby rząd wniósł na Radzie Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa Komisji Europejskiej o przywrócenie dopłat eksportowych. Jest to szansa dla nas.
Rząd nie mówi nie. I obiecuje, że jeżeli taki wniosek do niego trafi może wnieść sprawę powrotu subwencji eksportowych na forum unijnych ministrów. Ale resort rolnictwa ostrzega jednocześnie, że może to mieć negatywne konsekwencje dla branży mleczarskiej.
Marek Sawicki, minister rolnictwa: jeśli środowiska mleczarskie taki wniosek będą kierowały, to z pewnością jako minister rolnictwa będę popierał. Natomiast chce wyraźnie podkreślić, że to będzie osłabiało naszą pozycję w walce o zwiększenie kwot.
Trudno bowiem będzie wytłumaczyć Brukseli dlaczego domagamy się jednocześnie prawa do zwiększenia produkcji mleka, z drugiej narzekamy, że mamy go za dużo i musimy go wyeksportować z dotacjami.
.png)
Zaloguj przez Facebook
