- Nie jest prawdą to, co powszechnie się mówi, że ceny żywności tak drastycznie idą w górę, gdyż w ciągu ostatnich trzech lat ceny żywności rosną wolniej niż inflacja i płace - powiedział Marek Sawicki na spotkaniu z rolnikami z Płockiego.
Jak zaznaczył Marek Sawicki, korzyści ze wzrostu cen żywności nie pozostają u rolnika. "W całym tym łańcuchu żywnościowym i rolnik, i konsument są najsłabszym ogniwem. Ceny narastają gdzieś po drodze" - oświadczył minister. Jako przykład podał: w lutym Krajowa Spółka Cukrowa sprzedawała cukier w cenie pomiędzy 2,40 zł a 2,60 zł, co oznacza, że przy i tak wysokiej marży w sklepach nie powinien być on droższy niż 3,10 do 3,20 zł.
"Okazało się, że w pewnym momencie sieci i dostawcy wywindowali tę cenę nawet do 7 zł. Złożyłem w tej sprawie wniosek do UOKiK żeby zbadał i imiennie podał do publicznej wiadomości, jakie firmy dokonały tak wysokiego nakręcenia cen" - powiedział Sawicki. Według niego, przy windowaniu cen cukru wykorzystano m.in. "medialną panikę, którą wywołano w Polsce", bowiem w Niemczech, w Austrii, Czechach, czy na Słowacji tego typu wzrostu cen nie było.