Ceny żywności są na najwyższym poziomie w historii - alarmuje Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). I to wcale nie koniec podwyżek - ostrzega.
Z opublikowanego indeksu FAO wynika, że ceny koszyka żywności wzrosły siódmy miesiąc z rzędu, osiągając najwyższy poziom od momentu, kiedy FAO w 1990 roku zaczęło publikować wyniki takich badań. W styczniu wskaźnik wyniósł 231 punktów. To o 3,4 proc. więcej niż miesiąc wcześniej.
- Nowe dane pokazują, iż presja na wzrost cen produktów żywnościowych na świecie nie ustępuje - komentuje Abdolreza Abbassian, ekonomista FAO. - W następnych miesiącach ten wskaźnik wzrośnie lub będzie się utrzymywał na obecnym poziomie.
Jak podkreśla, wysokie ceny są problemem dla krajów o niskich dochodach, cierpiących na deficyt żywności, zmuszonych ją importować. W takich krajach gospodarstwa domowe przeznaczają większą część swych dochodów na zakup jedzenia.
Indeks FAO opiera się na badaniu cen czterech rodzajów mięsa, pięciu rodzajów produktów mlecznych, zbóż, a także jedenastu różnych olejów.
Z danych organizacji w górę poszły ceny wszystkich produktów poza mięsem. Zdecydowanie największy wzrost odnotował cukier.
- Powodem jest radykalne zmniejszenie podaży na światowych rynkach - mówi w rozmowie z WP Piotr Szajner z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Jak tłumaczy ekspert, wpływ na tę sytuację mają zmiany klimatyczne. - W tych krajach, które uprawiają trzcinę cukrową, głównie w monokulturze, czynniki klimatyczne odgrywają bardzo dużą rolę.
Piotr Szajner dodaje, że swoje zrobiły też unijne reformy.
Innymi elementami wpływającymi na cukier jest produkcja alkoholu etylowego z soku gęstego z trzciny cukrowej zamiast cukru. Alkohol ten służy jako alternatywne źródło energii.
Ale to nie wszystko. - Nie można wykluczyć, że na rynku są też obecni spekulanci - powiedział Szajner.
Podobnego zdania jest minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki. W rozmowie z Radiem Podlasie przekonywał, że wzrost cen żywności na przełomie roku był wynikiem działań spekulacyjnych na rynkach światowych. Zdaniem ministra w drugiej połowie roku powinniśmy obserwować spadek cen surowców rolnych, co nie oznacza jednak, że będą spadać ceny żywności.
- Ceny będą wysokie do wakacji. Potem okaże się, jaka wygląda produkcja cukru, czy ceny w ogóle spadną. Mogą, ale nie muszą - potwierdza Piotr Szajner.
Zbiory trzciny w Brazylii zadecydują, ile cukier będzie kosztował w kolejnych miesiącach. Zdaniem ekspertów w sezonie 2010/2011 zbiory trzciny mają być rekordowe, co oznacza, że zwiększy się produkcja. Pojawi się on jednak na giełdach dopiero na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku, wtedy też ceny powinny spaść.
Komisja Europejska ogłosiła w środę, że jest związek między spekulacją na rynkach finansowych a wzrostem cen surowców: od ropy i gazu po zboża. Przyznała także, że należy ograniczyć to zjawisko, między innymi narzucając większą przejrzystość rynków. KE powołała komitet, w skład którego wchodzi czterech komisarzy i dziesięciu ministrów rolnictwa, przedstawiciele przetwórców, handlu i konsumentów.
Czy wzrosty na świecie przełożą się na podwyżki cen produktów żywnościowych w Polsce? -
Na wzrost cen będzie miał wpływ również VAT. Podatek ten na żywność przetworzoną spadł o 2 pkt proc., ale na surowce rolnicze wzrósł z 3 do 5 proc.
- Mogłoby się wydawać, że ma to neutralny wpływ na ceny, ale raczej należy spodziewać się, że surowce rolnicze podrożeją (także ze względu na ubiegłoroczny nieurodzaj), a produkty spożywcze nie stanieją, bo producenci raczej będą zainteresowani utrzymaniem marży - prognozuje Krystyna Świetlik.