Na rynku zbóż wciąż trwa długi weekend. Wcześniejsze zapowiedzi, że handel może w pełni ruszyć najwcześniej pod koniec tygodnia cały czas się sprawdzają. Zdecydowana większość młynów i firm paszowych nie odbierała w poniedziałek surowca, a i na dziś nie przewiduje odbioru żadnych dostaw.
Ceny utrzymały się na poziomie z ubiegłego tygodnia, a przestój w sprzedaży nie pociągnął ich w dół. Zdaniem producentów zbóż to może dobrze wróżyć, bo kilkudniowy brak dostaw prawdopodobnie sprawi, że w najbliższych dniach łatwiej będzie się handlowało.
Maklerzy studzą te emocje – przetwórcy wciąż mają sporo surowca w magazynach i raczej nie ma co liczyć, że rzucą się na zboża i zapłacą każdą stawkę. Sprzedaż może być nieco większa, ale bez szaleństw.
Kukurydza
giełdy towarowe zł/t
oferty sprzedaży
w gospodarstwie 400 – 430
oferty zakupu
w dowozem do przetwórcy 360 – 390
Wciąż trudno sprzedać po rozsądnych stawkach kukurydzę. Wszystko przez rozbieżności między sprzedającymi a ich klientami. Tona przez jednych jest wyceniana średnio na 430, przez drugich na 390 złotych. W tej sytuacji o transakcjach nie ma mowy.
Kto ma pszenicę o wysokich parametrach, może liczyć, że za cenę około 500 złotych za tonę, znajdzie się nabywca. Za paszową przetwórcy płacą o 100 złotych mniej. Niewiele sprzedaje się, poszukiwanego do tej pory – jęczmienia. Stawka 420 złotych za tonę bez dowozu, to póki co dla wielu firm zbyt duży wydatek.