Stało się. Długo oczekiwany przez przetwórców czas niższych cen zbóż, wreszcie nadszedł. Na jak długo to się dopiero okaże, najważniejsze zmiany są i to spore. Zniżki zaczęły się już około dwóch tygodni temu. Ale początkowo były to tylko drobne korekty.
Rewolucję przyniósł dopiero ostatni tydzień, kiedy ceny spadały z dnia na dzień. Najbardziej staniała pszenica. Od ponad tysiąca złotych za tonę do 900 złotych dzisiaj. Teraz w zależności od regionu kraju i jakości pszenicy, za tonę z dowozem młyny płacą nie więcej niż 900 – 930 złotych.
Czy w tym tygodniu będzie jeszcze taniej? Raczej nie, mówią maklerzy, bo rolnicy muszą najpierw zaakceptować obecny poziom, a pierwsze sygnały z rynku mówią o niechętnym pozbywaniu się surowca. Jednak stojący do tej pory w miejscu, handel na giełdach towarowych, powinien się nieco ożywić.
Wraz ze spadkiem cen pszenicy, spadają notowania większości zbóż. Importowana kukurydza wciąż jest tańsza, ale krajowe ceny już zaczynają się zbliżać do cen węgierskiego czy ukraińskiego towaru. Mimo, że część ofert sprzedaży wciąż jest wysoka, to nie ma już regionu, gdzie ktoś kupowałby krajową kukurydzę powyżej 800 złotych.
Kukurydza – giełdy towarowe
oferty sprzedaży zł/t
węgierska 715 – 820
ukraińska 750 – 800
polska 780 – 840