Ożywienie na rynku mięsa widoczne jest dopiero od dwóch dni. Ale popyt i tak jest mniejszy niż się spodziewano, a ceny coraz wyższe. Na podwyżki mają wpływ przede wszystkim wzrosty cen mięsa na zachodzie i coraz mniejsze rozbiory w kraju. W tym tygodniu ze względu na początek sezonu grillowego zdecydowanie największym powodzeniem cieszy się karkówka. Kilogram z kością zarówno polskiej jak i importowanej kosztuje już powyżej 8 złotych, czyli co najmniej o ponad złotówkę więcej niż tydzień temu.
Towar z importu nie stanieje, bo np w Holandii też jest długi weekend. Za łopatkę z kością trzeba zapłacić średnio 5 złotych za kilogram. Na schab i szynkę w podwyższonych cenach nie ma chętnych. Klienci mogliby kupić ten asortyment, ale przynajmniej o 20 groszy taniej.
Bardzo duże zainteresowanie jest tez nóżkami wieprzowymi, głowami, tłustym boczkiem oraz mięsem drobnym klasy drugiej. Towaru na rynku jest jednak niewiele.
Na rynku bardzo poszukiwane są też tłuszcze twarde i skórki. Odbiorców na ten towar jest teraz dużo na Wschodzie, ale asortymentu brakuje, a ceny galopują w górę. Mniejszy popyt jest na słoninę.