Makroekonomia wkroczyła na zielone rynki. Ceny nowalijek, które o tej porze roku zawsze taniały teraz trzymają się mocno. A wszystko przez inflację. Wyższe koszty produkcji ogrodnicy wliczają w cenę.
Ale rekordy wciąż bije pietruszka, która kosztuje nawet 4 złote za kilogram. Droga jest też marchew i pory. Dlatego handlowcy sprowadzają lepszy i tańszy towar z Holandii. Pomaga im w tym mocna złotówka.Importują też cebulę, bo krajowa jest zbyt słabej jakości.
W górę pną się także ceny jabłek. Konkurencja z południowej półkuli na razie naszym sadownikom nie zagraża, bo zbiory okazały się tam o kilkanaście % mniejsze.
Popyt na nasze jabłka jest wiąz duży, mimo że, po wprowadzeniu ceł, chwilowo przystopowała z zakupami Ukraina. Ale towar na wschód wciąż jedzie przez Litwę. Mniejsze jest zainteresowanie Idaredami, rośnie za to sprzedaż Goldenów i Championów.