Jeszcze tydzień temu wielkopolskie zakłady próbowały obniżać stawki, teraz nie mają innego wyjścia jak tylko je podnosić. Na razie notowania poszły w górę o 10 groszy za kilogram. Podstawowy powód to mocniejsze euro. Nie opłaca się już przywozić tuczników z zachodu, chyba że przy rewelacyjnej jakości cena jest okazyjna. A przez ostatnie tygodnie to importowane tuczniki były podstawą funkcjonowania wielu firm zlokalizowanych blisko granicy.
Tymczasem powrót na krajowy rynek kosztuje. Szukając dostawców, trzeba liczyć się ze stawkami wyższymi niż płaci konkurencja.
Ale jest też druga strona medalu, wyższy kurs euro powoduje, że bardziej opłacalny staje się za to eksport mięsa. Potrzeby zakładów więc rosną. Ale te prawidłowości widać tylko w firmach eksportowych, kto produkuje jedynie na krajowy rynek, nadal narzeka na mały popyt i obniża ceny. W punktach skupu stawki zaczynają się od 4 złotych 15 groszy, kończą najczęściej na 4 złotych 40 groszach.
Mimo ostatnich podwyżek stawka 6 złotych za najwyższą klasę „S” zarezerwowana jest tylko dla stałych dostawców. Choć podobno cenniki w części zakładów to dopiero wyjściowa pozycja do negocjacji, szczególnie przy dużych dostawach.
tuczniki wg wbc zł/kg
ceny skupu netto
S 5,60 – 6,00
E 5,60 – 5,90
U 5,40 – 5,65
R 5,19 – 5,45
O 4,69 – 5,10
P 4,04 - 4,88
Coraz wyraźniej widać podwyżki na targowiskach, w większości województw para kosztuje około 200 złotych. Najdrożej jest już nie w Małopolsce, a na Mazowszu. W Siedlcach para prosiąt wyceniana jest na 320 złotych.
prosięta zł/parę
targowiska
woj. podlaskie 120 - 280
woj. świętokrzyskie 140 - 250
woj. łódzkie 140 - 300
woj. kujawsko-pomorskie 170 – 220
woj. pomorskie 170 – 240
woj. mazowieckie 200 – 320
woj. małopolskie 220 - 280