Argentyńskie porty sparaliżował strajk, więc transporty soi zostały wstrzymane i to w momencie kiedy zaczęły się nowe zbiory. Sytuacja powoli staje się nerwowa, bo na towar czekają odbiorcy z całego świata. Problemy argentyńskich handlowców szybko odbiły się na cenach surowca. Notowaniach soi na chicagowskiej giełdzie towarowej poszły w górę.
Kontrakty na maj wzrosły o blisko procent w ciągu jednej sesji do niecałych 10 dolarów za buszel. I możliwe, że podwyżki byłyby konkretniejsze, gdyby nie informacje o rekordowych zbiorach w Południowej Ameryce, które studzą emocje.
Jeśli strajk w Argentynie skończy się w najbliższych dniach, towaru będzie pod dostatkiem. Według najnowszych przewidywań tamtejsi rolnicy zbiorą przeszło 53 miliony ton soi. Wyeksportują pewnie ok. 30 milionów. Nadchodzi najlepszy czas dla kupujących - oceniają amerykańscy analitycy. Już od początku roku ceny soi spadły o ponad 7%, a w szczycie sezonu można się spodziewać kolejnych obniżek.
Na światowych rynkach nie zabraknie również kukurydzy. Szacunki zbiorów przygotowane przez Międzynarodową Radę Zbożową podwyższono o 3 miliony ton do rekordowych 800 milionów.
A trzeba jeszcze pamiętać o dużych zapasach. Dlatego niewielkie podwyżki cen w kontraktach na czerwiec kontraktów w Paryżu nie wzbudzają dużych emocji. Ziarno i tak jest bardzo tanie. Tona kukurydzy na giełdzie MATIF kosztuje ok. 135 euro.