Kończą się zapasy krajowej papryki w magazynach. Coraz mniej jest jej też na rynkach hurtowych, a jakość jest coraz gorsza. Zbiory zakończyły się tydzień temu, kiedy nadeszły pierwsze przymrozki.
Producenci oceniają ten sezon nie najlepiej, szczególnie jeśli chodzi o krajowy rynek. Ceny były bardzo niskie, bo dzięki sprzyjającej pogodzie, towaru nie brakowało. Rozwija się za to eksport papryki, który dla wielu producentów oraz hurtowników jest ratunkiem.
Tym bardziej, że ceny w pełni sezonu, czyli we wrześniu i pażdzierniku były nawet dwukrotnie wyższe niż w krajowych zakładach przetwórczych. Jednak zagraniczni kontrahenci mają duże wymagania. Głównymi odbiorcami naszej papryki są Niemcy, kraje Skandynawskie, wschodni sąsiedzi, a od tego roku poważnie zaangażowali się Czesi.
Przez następne kilka lat odbiorców zachodnich będzie przybywało, o czym świadczą liczne pytania w tym roku.
Na rynkach hurtowych równocześnie z końcówką krajowej papryki pojawiają się pierwsze dostawy importowanej, która może być prawie trzykrotnie droższa od naszej. Tak jest w przypadku odmiany zielonej w Poznaniu.
2. Papryka w spółdzielniach ogrodniczych
Zł/kg
Czerwona 2,50-5,00
Zielona 1,94-2,50
Końcówka sezonu dla producentów papryki jest bardzo dobra. W ciągu tygodnia w spółdzielniach ogrodniczych ceny znacznie wzrosły. Teraz za kilogram papryki czerwonej rolnicy dostają od 2,5 do nawet 5 złotych. Zielona kosztuje maksymalnie 2,5 złotego.