Wielkanoc wkrótce, a sytuacja na rynku mięsa, nijak się ma do wyobrażeń, jak powinien wyglądać przedświąteczny handel. Mały popyt, duży import i jeszcze większe zapasy, to od dłuższego czasu prawie niezmienny krajobraz.
Przedświąteczne zamówienia ze strony sieci handlowych właściwie niczym się nie różnią od tych, składanych na co dzień. Nadchodzące święta w żaden sposób nie wpłynęły na większą sprzedaż.
Przetwórcy wykorzystują to, co zmuszeni byli pieczołowicie gromadzić w chłodniach przez ostatnie miesiące. I rzadko zdarza się, aby ktoś cokolwiek dokupywał. Jeżeli już, to poszukiwane są raczej towary z importu, takie jak szynka, która kosztuje około 7 złotych za kilogram, łopatka czy przodki wieprzowe.
I na tym właściwie kończy się zainteresowanie potencjalnych nabywców. Eksport jest tak znikomy, że w żaden sposób nie udaje się upłynnić nadwyżek. A śladowe ilości tłuszczy, które przekraczają wschodnią granicę, to za mało, aby wpływać na ceny. Podobnie jest z mięsami drobnymi.
Po krótkim okresie poszukiwań tego towaru przez handlowców, wszystko ucichło, a ceny wróciły do poziomów sprzed kilku tygodni.
MIĘSA DROBNE
klasa II zł/kg
50/50 2,90 – 3,00
60/40 3,60 – 3,80
80/20 3,80 – 7,00