Jest lepiej. Producenci jaj mogą odetchnąć z ulgą. Od kilku dni rosną nie tylko ceny, ale i popyt. Po letniej przerwie o wznowienie kontraktów znów zabiegają Czesi, Słowacy, Bułgarzy czy Rumunii.
Rozkręca się także krajowy rynek. Polacy wracają z urlopów, upał słabnie, a nadchodzący wrzesień zawsze oznacza większą sprzedaż. Dlatego mimo dużej produkcji właściciele kurników optymistycznie patrzą w przyszłość.
Kto odstawiał towar do sklepów, wakacyjnego załamania cen nie poczuł aż tak dotkliwie, bo tu stawki cały czas utrzymywały się na w miarę stabilnym poziomie. Około 30 groszy dla dostawcy za opakowany i dowieziony towar. Około 40 – 50 groszy dla klienta.
JAJA zł/szt.
hurtowe ceny zbytu
XL 0,25 – 0,28
L 0,17 – 0,21
M 0,13 – 0,16
S 0,08 – 0,10
Ale blady strach padł na tych którzy handlują jajami w tak zwanym „dużym hurcie”. Kiedy stanęły kontrakty eksportowe ceny zleciały ostro w dół. Teraz powoli odbijają się od dna. I tak za najmniejsze jajka klasy „S” drobiarze dostają około 8 – 10 groszy.
Jaja średniej wielkości kosztują już nie kilka, a kilkanaście groszy. Duże około 20. Największe prawie 30.
Obecne ceny nie powiększają już strat, bo granicę opłacalności udało się pokonać. Chociaż drogie pasze w każdej chwili mogą ją przesunąć. Teraz tona karmy dla niosek kosztuje ponad 800 złotych. Jeszcze dwa miesiące temu była nawet o 100 złotych tańsza.