Oby nie zapeszyć – tak o ożywieniu eksportu i wzroście kursu euro mówią w zakładach drobiarskich. I trudno się dziwić że drobiarze takie nadzieje wiążą z eksportem, bo za nimi bardzo trudne miesiące. Sytuacja jest dramatyczna nie tylko dla hodowców ale i dla przetwórców. Ceny zbytu tuszek są tak niskie, ze średnio na kilogramie tracimy około 20 – 40 groszy – tłumaczą w zakładach. W tej sytuacji nie mamy innego wyjścia jak tylko obniżać ceny skupu.
Koszty produkcji kurczaków spadły, bo tanieją pasze. Ale wygląda na to, że hodowcy nie mają się z czego cieszyć, bo planowane obniżki cen skupu żywca zniwelują te różnice. Już teraz w niektórych zakładach ceny skupu spadły do 3 złotych 15 groszy za kilogram. Jednak w najgorszej sytuacji są hodowcy indyków.
Nadpodaż na rynku utrzyma się prawdopodobnie do listopada, a duża ilość towaru nigdy nie idzie w parze z dobrymi cenami. Często nie jest nawet ważna cena jaką oferuje kontrahent, ale tylko to czy towar uda się sprzedać. Stawki na zachodzie Europy nie dochodzą do 4 euro za kilogram filetów.
Dlatego krajowe firmy płacą dostawcom za indory niewiele ponad 4 złote, kto ma podpisane umowy kontraktacyjne może liczyć maksymalnie na 4 złote 17 groszy. Nawet przy taniejących paszach, koszty produkcji szacowane są minimum na 4 złote 40 groszy.
żywiec drobiowy zł/kg
ceny skupu netto
brojlery
umowy kontraktacyjne 3,15 – 3,30
wolny rynek 3,20
indyki
indory 4,00 – 4,10
indyczki 3,65 – 3,80
Pasze dla drobiu tanieją od początku czerwca, teraz tonę najpopularniejszego ”growera” można kupić poniżej 1100 złotych. Hodowcy czekają na kolejne obniżki.