Narzekają hodowcy brojlerów, ręce załamują też producenci indyków. Początek roku to z reguły najgorszy czas na handel drobiem. Od lat o tej porze zdarzają się sezonowe korekty cen, a popyt słabnie. Tymczasem ceny pasz są wyjątkowo wysokie co powoduje jeszcze większy spadek opłacalności. Ceny skupu już dawno nie pokrywają kosztów produkcji.
Dodatkowo wyhamowuje eksport, podstawa handlu mięsem indyczym dla naszych zakładów. Stąd większa część towaru trafia na krajowy rynek. Mimo mniejszych od grudnia wstawień nie brakuje ani kurczaków ani indyków.
Ten tydzień przyniósł kolejne obniżki. Cena minimalna brojlerów w małych ubojniach spadła poniżej 2 i pół złotego, tanieją także indyki.