Sezon skupu gęsi w pełni, ale na rynku robi się coraz bardziej nerwowo. A to za sprawą drożejących pasz. Owies, a za nim i ceny gęsiej paszy wzrosły od zeszłego roku o blisko 50 %.
Wygląda na to, że najwięcej zarobią w tym roku ci którzy jako pierwsi zdecydowali się na wstawienia. Im udało się odchować ptaki, wtedy kiedy cen pasz były jeszcze stosunkowo niskie. Tańsze były także pisklęta, a zakłady aby zachęcić hodowców oferowały zdecydowanie wyższe niż przed rokiem ceny skupu. Teraz około 6 i pół złotego za kilogram żywca przestaje być atrakcyjne.
Ceny zbytu jakie udało się wynegocjować z Niemcami przed rozpoczęciem sezonu, na poziomie około 3 pół euro za całe gęsi i 7 euro za elementy to teraz niewiele.
Ceny które do tej pory wydawały się bardzo wysokie, teraz nie są już atrakcyjne. Stawki płacone za brojlery ustabilizowały się na poziomie około 3 złotych 30 groszy, powoli ale systematycznie drożeją indyki. Cena maksymalna skupu indorów przekroczyła już 5 złotych za kilogram.
Przez ostanie dwa miesiące ceny pasz wzrosły przynajmniej o 200 złotych za tonę. Jak tłumaczą przedstawiciele mieszalni podwyżki są nieuniknione, bo zdrożały nie tylko krajowe zboża, ale także śruta sojowa czy tłuszcze używane do produkcji pasz.