Ceny kurczaków rosną od początku roku, ale tak wysokich stawek jak teraz dawno już nie było. Jak mówią przetwórcy wolny rynek rozszalał się zupełnie, bo tam braki surowca są najbardziej odczuwalne. W tym tygodniu ubojnie aby zdobyć towar gotowe były płacić nawet 3 złote 80 groszy, najczęstsza cena jest tylko o 20 - 30 groszy niższa.
Zdecydowanie niższe stawki obowiązują w dużych zakładach, gdzie zawierane są umowy kontraktacyjne. Drobiarze zobowiązani są do terminowych dostaw, a to gwarantuje firmom dostęp do świeżego surowca na bieżąco. Ale i ich nie ominęły podwyżki. Hodowcy dostają za brojlery prawie 3 złote za kilogram.
Zakłady mogą pozwolić sobie na takie zmiany, bo na sprzedaży mięsa drobiowego można teraz dobrze zarobić. Mało za towar płacą tylko sieci handlowe, które zagwarantowały sobie w podpisanych wcześniej umowach niskie stawki i niechętnie podchodzą teraz do ich negocjacji.
Rosną także ceny skupu indyków. Popyt jest duży, a surowca mało. Najtańsze indory skupowane są po 4 i pół złotego za kilogram. Indyczki są średnio o 20 groszy tańsze.
2. mięso z kurczaków zł/kg
ceny zbytu w zakładach
tuszki 5,10 – 5,60
ćwiartki 4,20 – 4,70
filety z piersi 12,30 - 13,40
uda 5,20 – 5,80
podudzia 5,60 – 6,00
W porównaniu z ubiegłym rokiem najbardziej, bo o kilkadziesiąt procent zdrożały ćwiartki z kurczaka i tuszki. Najmniej podudzia.