Sprawdzają się czarne scenariusze analityków – notowania cukru pną się w górę szybciej niż może to wytrzymać rynek. Jeśli będą rosły w takim tempie, jak przez ostatnie tygodnie, to już w niedługim czasie mogą osiągnąć rekordowy poziom ze stycznia tego roku, kiedy tona kosztowała ponad 750 dolarów. Już teraz cukier nierafinowany w sprzedaży natychmiastowej sięgnął poziomu 707 dolarów za tonę, a to oznacza, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni zdrożał aż o 20 procent.
Obecne notowania cukru surowego są najwyższe od blisko siedmiu miesięcy i nieprzerwanie rosną. Na giełdzie w Nowym Jorku tona z dostawą w październiku kosztuje blisko 1600 złotych – ponad 5 procent więcej niż tydzień temu.
Droższy jest też cukier biały od 5 do 10 procent w zależności od terminu dostawy. Na giełdzie w Londynie tona kosztuje 1850 złotych z odbiorem w październiku.
Powodów wzrostów na rynku jest kilka. Po pierwsze popyt ze strony państw azjatyckich i z Bliskiego Wschodu nie tylko nie słabnie, ale kolejne kraje zgłaszają chęć dokupienia większych partii cukru.
Po drugie rynek wciąż targany jest obawami o zabezpieczenie dostaw.
Nie bez znaczenia jest fakt, że jedna z największych firm analitycznych na rynku o blisko 2 miliony ton skorygowała swoje prognozy o nadwyżce produkcyjnej.
Po trzecie rosną stawki producentów, bo kolejne kraje dołączają do listy tych, które będą miały mniejszą niż zakładano produkcję, bo mniej jest buraków cukrowych – m.in. w Rosji, Francji, Włoszech, Polsce czy Skandynawii.
Brazylia już informuje o suszy, która może skutecznie zniszczyć uprawy trzciny cukrowej.
.png)
Zaloguj przez Facebook
