35,5 zł, drożały wczoraj akcje notowanej na giełdach w Warszawie i Nowym Jorku spółki CEDC. Kurs poszybował w górę po tym, jak pojawiły się spekulacje, że wezwanie na walory wicelidera polskiego rynku wódki zamierza ogłosić Roman Abramowicz, właściciel klubu piłkarskiego Chelsea Londyn.
Informację o jego zainteresowaniu CEDC podał jako pierwszy portal Benzinga.
Według jednej z pogłosek rosyjski miliarder byłby w stanie zapłacić po 17 USD za akcję spółki (ok. 47,8 zł). We wtorek na zamknięciu, zanim pojawiła się plotka, walory CEDC wyceniano w USA na ok. 11,8 USD.Spekulacji rynkowych nie chciało komentować CEDC. Natomiast wczesnym popołudniem John Mann, rzecznik prasowy należącego do Abramowicza funduszu Millhouse Capital, zaprzeczył w rozmowie z agencję Reuters, że biznesmen planuje zakup polskiego?producenta wódki. Tempo, w jakim rosła wartość akcji właściciela Żubrówki i Bolsa, nieco więc wyhamowało. Na zamknięciu za jego akcje płacono o 7,7 proc. więcej niż we wtorek.
Pomimo wczorajszego wzrostu akcjom CEDC daleko jeszcze do wyceny z początku tego roku (niemal 70 zł). Walory spółki zaczęły tracić na wartości po tym, jak na początku marca poinformowała ona, że nie zrealizowała prognoz na 2010 r. Wejściu do Rosji CEDC zawdzięcza zajęcie pierwszego miejsca wśród globalnych producentów wódki.